20014908
20014908


Punktem wyjścia całej sprawy była kontrola działalności targowiska, przeprowadzona przez komisję rewizyjną. Sprawdzano czy są wywieszki we właściwych miejscach, czy opłaty są pobierane, a jeżeli nie to dlaczego? Nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Jednak komisja, mając inicjatywę uchwałodawczą i korzystając z niej, chciała zobowiązać Zarząd Miasta do opracowania nowej koncepcji funkcjonowania targowiska miejskiego. Przede wszystkim chodziło o wskazanie nowego placu targowego:- Czy w którymś z ościennych miast, czy w ogóle gdzieś w Polsce, są targowiska w samym centrum? Zwykle mają wyznaczone miejsce ale na uboczu. Tak jest np. w Rybniku. A tu są tapczany, bielizna...Wygląda to nieestetycznie, w dodatku handel prowadzony jest również ul. Batorego, która nigdy nie była to tego przeznaczona – wyjaśnia Teresa Gołębiowska, przewodnicząca komisji.Zalecenie to wzburzyło część radnych. W krytyce celował Marek Gruszka:- Komisja rewizyjna ma uprawnienia tylko kontrolne. Jeżeli stwierdza nieprawidłowości, to formuje zalecenia pokontrolne, które te nieprawidłowości mają zlikwidować. Tutaj nie wykryła żadnych uchybień, na jakiej więc podstawie cokolwiek zaleca?Zastępca prezydenta miasta Mirosław Lenk oświadczył, że Zarząd nie wyobraża sobie w najbliższych latach możliwości przeniesienia targowiska z Placu Dominikańskiego w inne miejsce, bo takiego nie ma. Druga sprawa to dochody uzyskiwane z targowiska – od stycznia do listopada br. miasto zarobiło na nich 723 tysiące złotych. Gdyby targowisko przeniesiono, automatycznie spaść mogłyby wpływy.- Można się natomiast zastanowić nad ulicą Batorego. Nie jest częścią targowiska i można by handlujących tam przenieść w inne miejsce na Placu Dominikańskim. W tej sprawie decyzję musi podjąć Rada Miasta – mówi Lenk.Teresa Gołębiowska nie przyjmuje argumentów, że nie ma innego miejsca dla targowiska:- Po prostu wcześniej go nie szukano.Co w sprawie ewentualnych przenosin straganów mają do powiedzenia najbardziej zainteresowani – handlowcy?- Jest w Raciborzu jedna wpływowa osoba, która ma możliwości wprowadzania zmian. Jeżeli przeszkadza jej, że stragany są zbyt blisko jej sklepów, to niech je przeniesie gdzieś indziej. Targowisko jest tu od lat, ludzie się do niego przyzwyczaili – mówi jedna handlarek butami.Generalnie sprzedawcy podkreślają, że ktoś ma interes w zlikwidowaniu placu targowego obok rynku. Teresa Gołębiowska zdecydowanie zaprzecza, że mógłby być to ktoś z kierowanej przez nią komisji:„Członkowie komisji rewizyjnej nie mają i nie mogą mieć żadnego interesu w wyprowadzeniu targowiska z centrum miasta. Natomiast na pewno handlujący w budkach są konkurencją dla sklepów, ale tak jest w całej Polsce. Zresztą niektórzy właściciele sklepów mają stoiska na targu. Nam chodzi tylko o ucywilizowanie zasad i wyglądu tego fragmentu miasta”. – rasterA mieszkańcy? Przyzwyczaili się do targu obok rynku. Mówią, że jest pod ręką, w dodatku pewne towary można kupić tylko tam. Niektórzy przyznają jednak, że sąsiedztwo raciborskiej starówki z brzydkimi budami i nie jest najszczęśliwsze. Przydałoby się zagospodarować targowisko, upiększyć je. Pod tym chętnie podpisują się i sami straganiarze. Rada Miasta zobowiązała Zarząd do opracowania nowej koncepcji targowiska.

Komentarze

Dodaj komentarz