Ścieżki rowerowe są potrzebne. Dlaczego jednak kosztem zmotoryzowanych? - pytają kierowcy samochodów. Od marca trasa dla jednośladów powstaje w pasie ulicy Żorskiej, która jest drogą wojewódzką. Roboty potrwają do października, a koszt wyniesie 2,78 miliona złotych.
Przy okazji zniknie prawoskręt w rejonie stacji paliw Lotos i Restauracji McDonald's. To nie podoba się większości kierowców, których zapytał reporter „Nowin”. Takiemu rozwiązaniu są niechętni właściciele „czterech kółek” głównie z wschodnich i południowo – wschodnich dzielnic Rybnika oraz ci, którzy dojeżdżają z rejonu Żor i Pszczyny.
- Likwidacja tego pasa jezdni utrudni ruch samochodowy. Zresztą już to widzimy, bo trwają prace i prawoskręt został wyłączony z użytkowania. Obawiam się korków. Na pewno z prawoskrętem jeździło się łatwiej. Często poruszam się tędy do centrum miasta, więc mam wyrobione zdanie na ten temat – mówi Emilia Konsek z Rybnika.
- Brak prawoskrętu może utrudnić jazdę. Nie poruszam się rowerem, głównie samochodem. No cóż, zobaczymy co się będzie działo, gdy prace dobiegną końca. Pomysł z likwidacją ronda na Mikołowskiej również był mocno krytykowany. Tam sytuacja zmotoryzowanych polepszyła się, dzięki wprowadzeniu sygnalizacji świetlnej. Dajmy szansę inwestorowi także na Żorskiej, sprawdźmy jakie będą skutki przebudowy drogi? Na pewno dostosuję się do zmiany organizacji ruchu w tym miejscu – radzi Grzegorz Pieda z Czerwionki-Leszczyn.
Hanna Ostrowska z Rybnika: Nie bardzo mi się to podoba. Widzi pan, jaki już jest korek. Zanim ruszyła przebudowa, można było szybciej zjechać w kierunku centrum. Ścieżki rowerowe też są ważne. Do pracy dojeżdżam jednośladem, więc na pewno się przyda. Ale nasuwa się pytanie, dlaczego robi się to kosztem prawoskrętu? Boję się, co to będzie się działo po wakacjach...
Karol Bartniczek z Żor: Likwidacja prawoskrętu zdecydowanie utrudni przejazd. Pojawią się korki. Każdy bowiem prawoskręt stanowi ułatwienie dla kierowców, na pewno skraca drogę i przyspiesza przejazd. Rezygnacja z prawoskrętu na pewno nie jest dobrym pomysłem. Często mamy coś za coś. Jeżdżę rowerem i uważam, że ścieżki dla jednośladów są potrzebne. Zmotoryzowanym pozostaje zjeżdżanie z ronda, ale to prawoskręty rozładowują korki.
To nie pierwszy przypadek likwidacji prawoskrętu na Żorskiej. Swego czasu właściciele „czterech kółek” ostrzegali, że przebudowa Żorskiej w rejonie Ronda Boguszowickiego będzie skutkowała korkami. Częściowo mieli rację, bo swoje trzeba odczekać. Ilość aut oczekujących jednak na wjazd jest umiarkowana, więc nie jest to aż tak uciążliwe.
Co na to w magistracie? - Trudno powiedzieć, że kierowcy są zadowoleni albo niezadowoleni. Nic mi nie wiadomo, jakoby do urzędu wpłynęły jakieś uwagi albo skargi. Słyszałam za to od kierowców, że prawoskręt wprowadza zamieszanie, tamuje płynność ruchu w tym miejscu – odpowiada Agnieszka Skupień, rzeczniczka władz Rybnika.
Jak dodaje, w wielu miejscach na terenie miasta ruch jest płynny czasem nie. - Mamy zarejestrowanych około 110 tysięcy pojazdów. Na miasto liczące około 140 tysięcy ludzi to bardzo dużo. W innych ośrodkach też rośnie ilość samochodów. Budowa nowych dróg nie rozwiązuje problemu. Pieszy i rowerzysta są równoprawnymi użytkownikami ulic jak zmotoryzowani. Mają prawo do ciągów pieszych i ścieżek dla jednośladów. Dlatego tworzymy rozwiązania dla wszystkich tych trzech grup – podkreśla rzeczniczka. Dodaje, że władze chcą wprowadzić w Rybniku zrównoważona politykę komunikacyjną.
- To prawda, coraz trudniej wjeżdżać i wyjeżdżać z Rybnika w godzinach szczytu. Nie będzie lepiej, ale jeszcze gorzej, bo będzie coraz więcej samochodów. Dopóki ludzie nie zaczną myśleć, że czasem warto odłożyć auto i nie podjeżdżać pod same drzwi, ale wsiąść na rower, sytuacja się niem poprawi. Mamy układ komunikacyjny jaki mamy, miasto nie jest z gumy – argumentuje Agnieszka Skupień.
Według rzeczniczki, sytuację poprawi oddanie rybnickiego odcinka Drogi Regionalnej Racibórz – Pszczyna, która wyprowadzi ruch poza miasto. Trasa będzie gotowa jeszcze w tym roku, ale oddana do użytku w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Do tematu wrócimy w środowych "Nowinach".
Komentarze