20051201
20051201


Baranek ma korzenie biblijne, ale pochodzenie obywatela szaraka jest zupełnie pospolite i wiąże się z otaczającą nas przyrodą. Zając, podobnie jak gaik, będący wielkanocną wersją bożonarodzeniowej choinki, podkreśla bardzo wiosenny charakter świąt Wielkiejnocy i żywotność sił natury budzących się do życia po długiej zimie.W Nadleśnictwie Rybnik wiosnę zwiastowały m.in. marczaki, pierwsze w nowym roku kalendarzowym pokolenie młodych zajączków. Zając był przecież zwierzęciem najpopularniejszym na terenach polnych i gruntach uprawnych. Jego gody, zwane parkotami, odbywały się praktycznie jeszcze zimą, bo w lutym. Pokolenie, które rodziło się w marcu, jeśli przeżyło pierwszy miesiąc, było najsilniejsze, bo zdążyło się zahartować. – W tym roku w naszym nadleśnictwie marczaki już są, ale jak z nimi będzie, nie wiemy, bo aura nie była dla nich zbyt łaskawa – mówi Janina Kuczera, zastępca rybnickiego nadleśniczego.Redakcja: – Co więc będzie z prezentami?– Szanse na to, że przyniesie nam go zajączek, nie są zbyt duże. Nasze nadleśnictwo obejmuje 21 tys. hektarów gruntów państwowych i 3 tys. hektarów lasów prywatnych. Według ostatniej ubiegłorocznej inwentaryzacji mamy 844 zające. Sytuacja optymalna byłaby wtedy, gdyby na 100 ha przypadało pięć osobników, a zatem powinno być u nas w sumie ok. 1200 szaraków. Mamy więc niedobór zająca, ale i tak jest go więcej niż według poprzedniej inwentaryzacji. Zwierzęta te potrafią „wyprowadzić” młode trzy, a nawet cztery razy w roku pokolenia potomne. Najsłabsze jest pokolenie tzw. nazimków, czyli zajęcy rodzących się na zimę. W przypadku prawdziwie srogiej zimy mają nieduże szanse na przetrwanie.– Mówi się, że w razie zagrożenia zając nieruchomieje i udaje, że go nie ma.– Zając bytuje głównie na miedzach i obrzeżach lasów, a także w małych kompleksach leśnych i w remizkach śródpolnych. Unika zwartych, dużych kompleksów leśnych. Zając śpi pod miedzą w pozycji siedzącej i wbrew temu, co się mówi, z zamkniętymi oczami. Wzrok to jego zdecydowanie najsłabszy zmysł; jest krótkowidzem. Pozostałe zmysły ma za to wykształcone bardzo dobrze. Gdy widzi, że coś się do niego zbliża, nieruchomieje i długo wyczekuje. Dopiero, gdy to coś jest jakieś trzy metry od niego, zrywa się i pędzi, zachowując tzw. dystans ucieczkowy. Niestety nie zawsze obiera właściwy kierunek i dlatego sporo zajęcy ginie pod kołami samochodów. Zając nie patrzy na nas oczami, tylko trzeszczami, słucha nie uszami, ale słuchami, wreszcie biega nie na nogach, ale na skokach. Nie ma też ogonka, tylko omyk, i turzycę, a nie futerko. Zając biega i skacze w sposób bardzo ciekawy. Dwuipółmetrowy sus to dla niego żaden problem. A potrafi biec nawet z prędkością sięgającą 70 km na godzinę, więc złapanie przysłowiowego zająca należy raczej włożyć między bajki. Zostawia bardzo ciekawy trop w kształcie litery „T”. Górna poprzeczka to ślad jego tylnych skoków. Ponieważ tylne łapy ma dwukrotnie dłuższe od przednich, wykonuje tzw. przedskok, stawiając je przed przednimi. Ślady odpowiadające pionowej kresce „T” to więc ślady jego przednich skoków.– Czy na długo zające łączą się w pary?– Ależ skąd! Ten gówniarz gach, bo tak się nazywa samiec zająca, idzie w swoją stronę zaraz po parkotach. W czasie walk o samicę samce biją się i w charakterystyczny sposób policzkują. Czasem zdarza się, że gdy gach już wygra i ma otwartą drogę do swojej oblubienicy, to i ją spoliczkuje, zanim się z nią sparzy. Wcale więc nie jest taki słodki, na jakiego wygląda. Zostanie zajęczycą raczej nie byłoby moim marzeniem.– Naturalnym wrogiem zająca jest w naszych lasach lis, szczepiony ostatnio przez człowieka przeciw wściekliźnie...?– Faktem jest, że po wyeliminowaniu w naszych lasach największego wroga lisów, jakim była wścieklizna, pogłowie tych zwierząt jest wyższe, niż dotąd bywało. Zapewne to jedna z przyczyn spadku liczby zajęcy. Ale przyroda lubi być w równowadze i dziś coraz częściej trafiają nam się lisy parszywe. Parch to choroba skóry powodująca m.in. wypadanie sierści. Lisów jest więcej również dlatego, że jest więcej drobnych gryzoni, które korzystają z tego, że na polach uprawnych w ostatnim czasie niewiele się dzieje. Naturalnym wrogiem zajęcy jest również sympatyczny jeż, który całkiem niesłusznie cieszy się opinią wegetarianina. Zająca może nie dogoni, ale jak mu się trafi młodziutki zając, to na pewno sobie z nim poradzi. Na młode zajączki chętnie polują również prawie wszystkie drapieżne ptaki. Na szczęście zając tym różni się od królika, że już kilka dni po urodzeniu jest praktycznie samodzielny. Królik tymczasem nie, bo rodzi się łysy i ślepy. Niewiele osób wie, że zające potrafią świetnie pływać, ale nie robią tego dla przyjemności, a tylko wtedy, kiedy muszą ratować skórę. Aktywne są przez cały rok. Występują praktycznie w całej Europie; są rzadkie, ale pospolite.– Pasztet z zająca to chyba jeden ze specjałów z dziczyzny?– Na razie mamy pasztet nie z zająca, ale z zającem, a raczej z jego zbyt małym pogłowiem. Z tego względu myśliwi generalnie nie polują na te zwierzęta, a jak nie polują, to i pasztetu nie ma z czego zrobić.

Komentarze

Dodaj komentarz