Gramy z najlepszymi


-Nie jesteśmy mimo wszystko takimi firmami jak Wisła czy Legia. W każdy mecz musieliśmy wkładać sto procent umiejętności. Na koniec niektórzy nie wytrzymali nieustającej presji, nakładających się występów na maksymalnych obrotach. Aby taki zespół jak Odra osiągał dobre wyniki, cała jedenastka musi grać z pełnym zaangażowaniem- mówi trener Wieczorek, wyjaśniając między innymi przyczyny przykrej porażki z Wisłą Kraków w rozegranej awansem pierwszej kolejce rundy wiosennej.- Wisła przyjechała na to spotkanie z chęcią wzięcia srogiego rewanżu, mocno umotywowana i skoncentrowana, bo jednak wcześniej przegrała. Chcieli nas ograć, a wystarczyło, że z jednego, dwóch moich zawodników uszło powietrze, by nie było tej Odry, do której przyzwyczaiła kibiców w poprzednich meczach na własnym boisku. W Pucharze Polski z Amiką wszyscy chcieli zamazać plamę po meczu z Wisłą. Znowu graliśmy bez kompleksów, byliśmy zespołem równorzędnym i zasługiwaliśmy na remis. Mimo porażek w tym i w następnym spotkaniu we Wronkach pokazaliśmy charakter.Wartość zespołu to jednak nie tylko sprawa atmosfery i odpowiedzialnego podejścia do treningów i występów na boisku.Klub z Wodzisławia wyrobił sobie markę znakomitego gospodarza. Przyjeżdżają tu piłkarze utalentowani, ale bez większego dorobku, albo tacy, którzy w powszechnej opinii mają już najlepsze lata kariery za sobą. Często też jednak z propozycji Odry korzystają klasowi gracze, dla których brakowało miejsca w podstawowej jedenastce bogatszych klubów. Najważniejsze w tym wszystkim, że przy Bogumińskiej piłkarze ci- niemal bez wyjątku- zdecydowanie zyskują na wartości nawet po rozegraniu jednej rundy. Nie jest tajemnicą, że w tym względzie nieocenione usługi oddaje klubowi jego sportowy dyrektor, Edward Socha. O udziale dyrektora Sochy w sukcesach Odry tak w tym, jak w poprzednich sezonach najlepiej przekonują się jej szkoleniowcy.-Bardzo istotny dla stworzenia zgranego kolektywu jest dobór odpowiednich ludzi. Latem doszło kilku nowych piłkarzy- największe korzyści mamay z transferów Jakubowskiego, Sosina i Górskiego. Zrodził się klimat, powstała zdrowa rywalizacja, nie było pewności, kto wystąpi. Z tego zespołu możan być zadowolonym. Jest paru zawodników, którzy potrafią poderwać zespół do walki- kierujący całą defensywą Kościuk, agresywny i nieustępliwy Dudek, ale także Malinowski, Górski, Sibik; naszym atutem w przeciągu całej rundy były “mocne boki” dzięki dobrej formie Rockiego i Jakubowskiego- tam, gdzie nie uzyskiwaliśmy pozytywnych wyników, gorzej było z grą na skrzydłach.Ważną rolę odgrywała też rywalizacja w ataku. Sosin był czołowym napastnikiem, a Chałbiński i Saganowski konstruktywnie rywalizowali między sobą. Znowu można było liczyć na Pawła Adamczyka, który obok prezentowanej na murawie walczności jest także dobrym duchem zespołu. Przemek Pluta też się pokazał z dobrej strony, zastępując zawodników, którzy pauzowali za kartki; jako wychowankowi, mam okazję przyglądć się mu na większej przestrzeni czasu i zauważam, że ciągle podnosi swoje umiejętności. Dużo dobrego trzeba powiedzieć o Marcinie Bębnie, który sprawdził się w trudnej sytuacji i zupełnie zasłużenie znalazł sobie pewne miejsce w podstawowym składzie. Mariusz Pawełek też rozwija się w dobrym kierunku, był na kosultacjach w reprezentacji, grał dobrze w pucharowym meczu z Amiką. Grzegorz Tomala, gdy w pełni wyleczy kontuzję, będzie musiał wylać dużo putu, żeby wyprzeć któregoś z młodszych. Myślę, że jest to zdrowa sytuacja- tak ma być. Mamy w klubie dużo zdolnej młodzieży. Tym zawodnikom trzeba dać czas, żeby ochłonęli, zwracać uwagę na ich charaktery. Najczęściej zdarza się, że młody zawodnik, posiadający duże umiejętności techniczno- taktyczne, nie ma odporności psychicznej. Widzę brak respektu, szacunku do trenera, duże zaniedbania w sferze emocjonalnej i intelektualnej. Obiecujący młodzi ludzie nie są przygotowani do gry na wysokim szczeblu. To jest generalna uwaga do szkoleniowców zajmujących się młodzieżą.Sposób przeliczania punktów, jak i zestaw par na drugą część sezonu był pod pewnymi względami niesprawiedliwy dla wodzisławian. Odra przez podział punktów uzyskanych w rundzie wiosennej straciła najwięcej, a w pierwszych kolejkach “wiosennych” trafiła najpierw na potencjalnie najsilniejszy zespół w lidze, a potem grała na jeden z najcięższych w naszej lidze spotkań wyjazdowych. Dla trenera debiutującego w esktraklasie nie mogły to być zadowalające rozwiązania.-Zostaliśmy w każdym przypadku postawieni przed faktem dokonanym. Uważam, że w sytuacji, gdy wprowadza się nowy system rozgrywek, konieczne jest spotkanie przedstawicieli wszystkich klubów, którzy powinni też uczestniczyć w losowaniu. Moim zdaniem powinno się to wszystko inaczej odbyć. Szkoda przegranych meczów z Wisłą i Amicą, ale z drugiej strony dobrze, że mamy je już za sobą. Trzeba sobie zdać sprawę, że teraz gramy z najlepszymi. Dla mnie, jako młodego, ambitnego trenera jest to dodatkowe wyzwanie. Obawy zawsze będą towarzyszyć tej pracy. Podjąłem ryzyko prowadzenia tego zespołu i przegrałbym na samym początku, gdybym nie zaryzykował. Jednak bardzo szybko podejście zawodników do swoich obowiązków, ich zaangażowanie uspokoiło mnie i przekonało, że jesteśmy w stanie awansować do grupy mistrzowskiej. Wylądowaliśmy “w szpicy” i można się z tego tylko cieszyć.Lepiej jest atakować z dalszej pozycji. Legia i Wisła niech się uspokoją. Nie wiem, czy gdybyśmy teraz zajmowali wyższą lokatę, presja nie byłaby za duża, czy na wiosnę piłkarze podnieśliby rękawicę. Na pewno spróbujemy jeszcze “namieszać” w górze tabeli.W lutym przyszłego roku piłkarze Odry po raz czwarty wyjadą na obóz sportowy do Chorwacji (8-14.02), gdzie rozegrają między innymi kilka gier kontrolnych. Okres roztrenowania zakończyli rozegranym w ostatnią sobotę (8.12) sparingiem z obchodzącą jubileusz 55-lecia Lechią Dzierżoniów- klubem, z którego wywodzi się aktualny lider wodzisławskiego zespołu, Paweł Sibik. Potem czeka ich czynny wypoczynek, a wspólne treningi rozpoczną 27 grudnia. Tradycyjnie wyjadą również na zgrupowanie do “Sasanki” w Ustroniu (17-24.01); 26 stycznia wezmą udział w turnieju halowym w poznańskiej Arenie, gdzie poza Lechem mają wystąpić między innymi Arka Gdynia, GKS Bełchatów i GKS Katowice; tuż przed wyjazdem do Chorwacji czekają ich pięć gier kontrolnych: 30.01 z Włókniarzem Kietrz, 2.02 z Górnikiem Jastrzębie i Zagłębiem Sosnowiec oraz 6.02 z Hutnikiem Kraków i Górnikiem Łęczna; po powrocie z Chorwacji odbędą się jeszcze dwie gry kontrolne- 20.02 z Famegiem Radomsko i 23.02 z Karviną.Trener Wieczorek zapowiada, że w okresie przygotowawczym szansę sprawdzenia się otrzyma obiecująca wodzisławska młodzież, ale także kilku zawodników z innych klubów, takich chociażby jak Szeremet z Chemika Bydgoszcz i Sablik z Karviny.

Komentarze

Dodaj komentarz