Dominik Gajda Dziennikarz Kamil D. znowu będzie musiał stanąć przed sądem
Dominik Gajda Dziennikarz Kamil D. znowu będzie musiał stanąć przed sądem

Drugi zarzut obejmuje przedłużenie przez Kamila D. w banku oświadczeń z podrobionymi podpisami byłej żony, w celu wyłudzenia pożyczki hipotecznej. Tym działaniem Kamil D. dokonał w latach 2008 i 2009 wyłudzenia od banku kredytu hipotecznego i pożyczki hipotecznej na łączną kwotę ponad 3,2 mln złotych. Grozi mu kara nie mniejsza niż 5 lat pozbawienia wolności lub kara 25 lat pozbawienia wolności.

- W toku śledztwa ustalono, że Kamil D.  między sierpniem 2008 roku a październikiem roku 2011. działając w celu uzyskania dla siebie kredytu w kwocie niemal 2,9 mln zł  oraz potem w celu zmiany warunków jego spłaty, przedstawił bankowi kilka sfałszowanych dokumentów stanowiących poświadczenie zabezpieczenia kredytu – informuje dział prasowy Prokuratury Krajowej.

Dokumenty te miała podpisać ówczesna żona Kamila D. – Marianna. W rzeczywistości, jak twierdzą śledczy, podpisy te zostały sfałszowane przez oskarżonego. Wśród dokumentów był papier wartościowy w postaci weksla in blanco wystawionego przez Kamila D., na którym rzekomo, jako poręczyciel miała podpisać się Marianna D., a który został wypełniony na kwotę 2 mln franków szwajcarskich.   

- Ponadto Kamil D. sfałszował oświadczenie o poddaniu się egzekucji przez Mariannę D. do kwoty niemal 5 mln zł, oświadczenie o ustanowieniu hipoteki na spółdzielczym prawie do lokalu mieszkalnego w Katowicach oraz na nieruchomości położonej w Szczyrku – uważa PK.

Jak dodaje, dokumentację tę Kamil D. przedstawił pracownikom banku wytwarzając w nich mylne przekonanie o ustanowieniu zabezpieczeń przewidzianych w umowie kredytowej. Na podstawie  tych podrobionych dokumentów  został mu udzielony kredyt na kwotę 2,9 mln zł.

Kolejnego fałszerstwa podejrzany miał dokonać 1 października 2011 roku podrabiając podpis Marianny D. na oświadczeniu o poddaniu się egzekucji do kwoty ponad 3,1 mln franków szwajcarskich, a następnie przedłożył ten dokument bankowi, w celu aneksowania umowy kredytu hipotecznego.

- W lipcu 2009 roku Kamil D. w celu uzyskania dla siebie pożyczki hipotecznej w kwocie ponad 300 tysięcy złotych przedstawił bankowi dokumenty ze sfałszowanymi podpisami Marianny D. Oskarżony przedstawiając tak podrobione dokumenty pracownikom banku wytworzył u nich po raz kolejny mylne przekonanie o ustanowieniu zabezpieczeń przewidzianych w umowie pożyczki hipotecznej w oparciu o co bank udzielił mu pożyczki we wnioskowanej przez niego kwocie 300 tys. złotych – twierdzi prokuratura.

Marianna D. dowiedziała się, że jest osobą rzekomo poręczającą kredyt i pożyczkę hipoteczną Kamila D. dopiero w momencie, w którym bank wezwał ją do spłaty zaległej należności jej byłego męża.

Śledztwo zostało wszczęte z zawiadomienia pokrzywdzonej Marianny D. Odrębne zawiadomienie o przestępstwie złożył również Bank, który udzielił Kamilowi D. kredytu i pożyczki. W toku postępowania prokurator uzyskał opinię biegłego z zakresu badań pisma ręcznego, z której jednoznacznie wynika, że podpisy na dokumentach bankowych nie zostały sporządzone przez Mariannę D.

Aktem oskarżenia objęto również Marcina P. byłego pracownika Banku. Prokuratura zarzuca mu współdziałanie z Kamilem D. poprzez przyjmowanie od niego podrobionych dokumentów i przedłożenie w centrali banku w celu wyłudzenia przez Kamila D. kredytu i pożyczki. Grozi mu kara 10 lat pozbawienia wolności.

Oskarżony Kamil D. przyznał się do podrobienia podpisów Marianny D. na dokumentacji bankowej, nie przyznał się natomiast do wyłudzenia kredytu i pożyczki. Marcin P. nie przyznał się do stawianych mu zarzutów.

Przypomnijmy, że w grudniu 2019 roku Kmail D. przed posiedzeniem aresztowym wydał oświadczenie, w którym czytamy m.in.:  "Zapewniam jednak, że sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana niż jej medialny przekaz. Przede wszystkim pokazuje, jak bardzo zawieść może bank, instytucja, w której pokłada się zaufanie, jak zawodzą procedury oraz ludzie, którzy w nim pracują. Wierzę, że na całą prawdę przyjdzie w końcu czas. Podobnie jak na pociągnięcie do odpowiedzialności banku i pracujących w nim ludzi, którzy powinny wiedzieć, do czego doprowadziła ich chciwość, zachłanność i nieetyczne działania." 

Wobec Kamila D. stosowane są środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego i dozoru Policji, który jest połączony z zakazem kontaktowania się z Marianną D. i byłymi pracownikami banku, natomiast wobec Marcina P. środek zapobiegawczy w postaci dozoru Policji, który jest połączony z zakazem kontaktowania się z Kamilem D. i byłymi pracownikami banku oraz zakaz opuszczania kraju.

Przestępstwa zarzucane oskarżonemu zostały zakwalifikowane z art. z  art. 310 §1 kk w zb. z art. 286 §1 kk w zw. z art. 294 §1 kk w zb. z art. 297 §1 kk w zb. z art. 310 §2 kk w zb. z art. 270 §1 kk. Kwalifikacja ta wynika stąd, iż w polskim prawie podrobienie weksla jest traktowane tak samo jak sfałszowanie pieniędzy. Przestępstwo zarzucone oskarżonemu jest zbrodnią za którą grozi kara nie mniejsza niż 5 lat pozbawienia wolności lub kara 25 lat pozbawienia wolności.
 

Komentarze

Dodaj komentarz