Słowa premiera Mateusza Morawieckiego o wygaszaniu oczekiwań społecznych były prorocze. A należy przypomnieć, że premier został wybrany posłem RP w okręgu wyborczym obejmującym stolicę naszego województwa. Oto partia, która zawsze na sztandarach miała walkę o polskie górnictwo, o pracowników, planuje całkowite wygaszanie tego ważnego sektora gospodarki. Pełnomocnik rządu ds. transformacji górnictwa i spółek energetycznych sam przyznał, że nie chodzi o żadną restrukturyzację, tylko o zamknięcie sektora, wygaszenie go w trakcie najbliższych lat.
Czy ktoś pamięta słowa Andrzeja Dudy o tym, że węgla mamy na 200 lat? A może ktoś pamięta pozowane zdjęcia zrealizowane podczas gwarków z udziałem przedstawicieli rządu i prezydenta? I okazuje się, że oczekiwania skutecznie zostały wygaszone, a plan zamykania kopalń i tak zostanie zrealizowany. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie szumne i pełne fałszu zapowiedzi przedwyborcze o patriotyzmie gospodarczym i walce o polskich pracowników. Cele wyborcze zostały jednak osiągnięte w innej perspektywie i poetyce wypowiedzi, a obecnie realizowany jest racjonalny i skrojony na miarę scenariusz. To jednak jest coraz bardziej symptomatyczne – teza stawiana przy wyborach nie jest realizowana, a społeczeństwo jest oszukiwane. I to wszystko realizują przedstawiciele partii posiadającej w swej nazwie sformułowania "prawo" i "sprawiedliwość".
W ostatnich dniach trwały negocjacje strony związkowej z przedstawicielami rządu, czyli ze wspomnianym pełnomocnikiem. Efekt jest taki, że umowa społeczna jest prawie gotowa, jednak do rozmów nie zaproszono samorządowców, czyli przedstawicieli lokalnych społeczności. Sytuacja ta przypomina czas przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku, kiedy rybnicka społeczność pytała publicznie kandydatki i kandydatów do Sejmu RP o stanowisko wobec planu budowy kopalni Paruszowiec. Wtedy mieliśmy do czynienia z niezliczoną ilością wystąpień, konferencji prasowych, zapewnień i innych zobowiązań publicznych. Dziś na linii frontu o przyszłość Rybnika i okolic pozostali tylko mieszkańcy, przedsiębiorcy i lokalny samorząd. Tak właśnie wygląda polska rzeczywistość parlamentarna. W końcu obiecać, to nie grzech! Kolejne wybory w 2023 roku. Za dużo czasu, by społeczeństwo pamiętało o tych wszystkich kłamstwach. A może jednak?
Wojciech Kiljańczyk, Przewodniczący Rady Miasta Rybnika
Komentarze