Stan oblężenia


- 3 grudnia do rejestracji zgłosiło się u nas aż 200 osób, potem codziennie przychodziło po 70-80 osób - mówi Teresa Bierza, kierownik Powiatowego Urzędu Pracy.Wszystko z powodu zapowiadanej nowelizacji ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu. To kolejna zmiana, która ma oszczędzić wydatków budżetowi państwa. Tym razem chodzi o zmniejszenie wydatków na tzw. świadczenia przedemerytalne. Obecnie osoby, które nie osiągnęły jeszcze pełnego wieku emerytalnego otrzymywały jedno z dwu rodzajów świadczeń. Jeśli przepracowały 30 lat (kobiety) i 35 lat (mężczyźni) dostawały co miesiąc zasiłek przedemerytalny wynoszący 120 proc. kwoty zasiłku dla bezrobotnych. Jeśli natomiast przepracowały odpowiednio 35 i 40 lat, bądź osiągnęły wiek 58 (kobiety) i 63 lata (mężczyźni) otrzymywały tzw. świadczenie przedemerytalne, czyli 90 proc. należnej im emerytury. Po poprawkach w komisjach sejmowych wiele wskazuje na to, że te dwa świadczenia zostaną zastąpione jednym, uzależnionym nie tylko od stażu pracy, ale i od wieku, który teraz nie miał aż tak dużego znaczenia. Wysokość świadczenia ma też spaść z 90 do 80 proc. należnej emerytury.Zapowiedzi zmian spowodowały prawdziwą lawinę. Osoby spełniające obowiązujące w starym roku wymogi zwalniały się z pracy, by zarejestrować się w urzędzie pracy i otrzymywać „przedemeryturę” według stawek obowiązujących w 2001 roku.- Ludzie dzwonili i pytali, jak się zwolnić z pracy, by zdążyć się zarejestrować. Można było to zrobić dopiero po okresie wypowiedzenia, mając już w ręku świadectwo pracy. Ludziom trudno się dziwić. Niektóre firmy są w trudnej sytuacji i wiele osób nie wie jak długo będzie jeszcze mieć pracę. To naturalne, że skoro była taka możliwość chcieli się jakoś zabezpieczyć - mówi Teresa Bierza.Tym sposobem urzędnicy Powiatowego Urzędu Pracy mieli pełne ręce roboty zwłaszcza, że rejestracja osób uprawnionych do świadczeń przedemerytalnych trwała znacznie dłużej od rejestracji przeciętnego bezrobotnego.- Wszystko zależy od tego, w ilu miejscach byli zatrudnieni i ile mieli świadectw pracy. Na ogół są to ludzie, którzy zjawiali się u nas po raz pierwszy i spisywanie danych trzeba było rozpoczynać od zera - powiedziano nam w Powiatowym Urzędzie Pracy w Rybniku.Zasiłki i świadczenia emerytalne w rybnickim urzędzie pracy pobierało w ubiegłym roku już ponad 2000 osób, podczas gdy zasiłki dla bezrobotnych tylko ok. 1500. Co ważne, ci pierwsi otrzymywali znacznie wyższe kwoty od bezrobotnych.

Komentarze

Dodaj komentarz