20052514
20052514


Krystian Domagalski jest zbulwersowany, że na tej drodze trzeba było dwukrotnie położyć asfalt. – Błędy firmy są ewidentne – mówi mieszkaniec Kamienia. Widział na własne oczy, jak ekipa budowlana przykryła asfaltem nieodpowiednio przygotowane podłoże. – Pracownicy ubijali tłuczeń ręcznie, zamiast przejechać wszystko walcem – podaje przykład lekkomyślności lub niekompetencji. Nic dziwnego, że po tegorocznej ciężkiej zimie zapadł się prawy pas jezdni, pod którym umieszczono rurociąg kanalizacyjny. Grubą warstwę drogiego asfaltu diabli wzięli. Firma musiała poprawić fuszerkę, więc położyła w tym miejscu nowy asfalt, ale widać gołym okiem, że nie jest to nawierzchnia marzeń. Anna Biegun, również mieszkanka Kamienia, opowiada, że wkrótce na drodze pojawiły się koleiny. Nowy asfalt (oczywiście ze względów oszczędnościowych) jest gorszej jakości: tak miękki, że ugina się pod ciężarem samochodów osobowych, a co dopiero ciężarowych, które też tu jeżdżą. Krystian Domagalski mówi, iż ulicą najtrudniej jest przebrnąć podczas rzęsistych deszczów, bo w koleinach powstają ogromne kałuże. Co najgorsze, woda zalewa przydomowe ogrody i place, gdyż podatnym na odkształcenia asfaltem przykryto także przyłącza prowadzące do studzienek w granicach posesji. Ludzie dziwią się, że jakości prac na publicznej drodze pilnują właściciele prywatnych posesji. – Przecież powinny to robić kompetentne służby – kwituje Halina Górecka, sąsiadka poprzednich rozmówców.Ludzi zdziwiło też to, że na ulicy Szewczyka drogowcy najpierw położyli asfalt, zaś dwa dni później przyjechali w to samo miejsce nieopodal szkoły i frezowali (ścierali specjalną maszyną) lewy pas jezdni. Natomiast prawą część drogi pokryli geowłókniną, czyli substancją syntetyczną, umieszczaną pomiędzy warstwami asfaltu. Czyżby firma nie zdołała wcześniej wypracować jednolitej koncepcji realizacji zadania i teraz eksperymentuje na „żywym organizmie”? – pytają mieszkańcy Kamienia. Szereg wątpliwości dotyczących budowy kanalizacji mieli również mieszkańcy dzielnicy Niedobczyce. Z tego względu zaprosili na spotkanie prezydenta Adama Fudalego, Janusza Kopera, pełnomocnika ds. realizacji projektu ISPA, inspektora nadzoru budowlanego oraz przedstawiciela firmy wykonawczej. – Wszystko sobie spokojnie wyjaśniliśmy – powiedziała nam Jadwiga Leonarska, szefowa zarządu dzielnicy. Strony doszły do porozumienia. Janusz Koper przyznaje, iż rzeczywiście nie wykonano poprawnie wszystkich prac związanych z budową kanalizacji. Zdarzają się fuszerki. – W takich okolicznościach firma musi poprawić na swój koszt to, co zrobiła źle, nawet gdyby miała to robić dziesięć razy – przypomina pełnomocnik prezydenta. Dodaje, iż na ulicy Arki Bożka w Kamieniu wykonawca popełnił ewidentny błąd, bo asfaltował drogę mimo padającego deszczu. Nic dziwnego, iż nawierzchnia „padła”.Pełnomocnik dodaje, że przedstawiciele inwestora, czyli miasta, dokładnie sprawdzają każdy zakończony etap inwestycji. Jeśli np. asfalt jest zbyt rzadki, to firma musi położyć nową nawierzchnię jeszcze raz. Oprócz Kamienia i Niedobczyc kanalizacyjne perypetie dotknęły mieszkańców Zamysłowa. Koper ujawnia, że fuszerki obciążają m.in. Rejonowe Przedsiębiorstwo Robót Drogowych w Rybniku, które jest jednym z podwykonawców.

Komentarze

Dodaj komentarz