Papież wśród książąt


– Sprawa wyszła na jaw przy okazji przemianowywania al. Zwycięstwa na al. Jana Pawła II – wyjaśnia Tomasz Górecki, magistracki rzecznik i członek zespołu ds. nazewnictwa ulic, który działa przy urzędzie. Dodaje, że wszyscy byli zaskoczeni tą sytuacją. Swego czasu w Żorach istniała tylko jedna ul. Boryńska. To wąska droga, która biegnie od obecnego ronda koło komendy policji (obok m.in. starej cegielni) w stronę obecnego os. Księcia Władysława. W latach 70. wybudowano równoległą do niej dwupasmówkę i też nadano jej nazwę Boryńska. Mieszkańcy zaczęli wtedy nazywać pierwszą drogę ul. Staroboryńską, aczkolwiek w planach miała ona poprzednie miano. Gdy natomiast po drugiej stronie alei Armii Ludowej (dawnej obwodnicy) wyrosło osiedle Pawlikowskiego, pojawił się kolejny odcinek Boryńskiej. To ślepa droga, która biegnie w górę obok kościoła pw. św. Stanisława. Gdy w 2001 roku gmina dokonała spisu ulic, postanowiła przemianować dwupasmową Boryńską na al. Zwycięstwa. Tak też się stało. Wydawało się, że położy to kres bałaganowi, ponieważ drogę przemianowano od początku (czyli od ronda koło komendy policji) do granic z Jastrzębiem.Gdy jednak teraz władze miasta postanowiły nadać alei Zwycięstwa imię Jana Pawła II, okazało się, że wedle dokumentów aleja kończy się na skrzyżowaniu z ul. Okrężną, ponieważ dalej nie wiedzieć jakim cudem znowu ma nazwę Boryńska. Sprawę załatwiono na ostatniej sesji. Teraz zatem Boryńska zaczyna się koło komendy, kończy ślepo powyżej kościoła pw. św. Stanisława w dzielnicy Pawlikowskiego, a patronem całej alei Zwycięstwa będzie papież Polak. Wygląda jednak na to, że dawna nazwa alei nie zniknie, ale przejdzie na pobliskie rondo. Z taką propozycją na sesji wyszedł radny Jan Kołodziej, który stwierdził, że dobrze byłoby zachować to miano, skoro zakorzeniło się ono w świadomości mieszkańców. Magistrat, który dotąd nie chciał nadawać nazw skrzyżowaniom o ruchu okrężnym, nie powiedział „nie”. – W mieście przecież przybywa rond, z czasem więc trzeba będzie jakoś je nazwać, bo ułatwi to orientację mieszkańcom i przyjezdnym – przyznaje Tomasz Górecki. Na razie nie wiadomo, kiedy urząd zajmie się rondami, ponieważ są pilniejsze sprawy.Najpierw, jak już wspominaliśmy, trzeba np. wypracować kompromis odnośnie nazwania czterech bezimiennych ulic w dzielnicy Pawlikowskiego. Urząd chciałby, żeby patronowali im obrońcy miasta z września 1939 roku. Rada dzielnicy poinformowała jednak w piśmie, że mieszkańcy woleliby nazwy geograficzne. Wyjątek robią tylko dla jednej drogi, którą chcą ochrzcić mianem Długiej (ta nazwa nieformalnie już funkcjonuje), a więc również nie po myśli zespołu. – Jego członkowie z ogromnym ubolewaniem przyjęli treść pisma rady dzielnicy i nie rozumieją postawy mieszkańców – nie kryje rzecznik. Dodaje, że niektórzy są zdania, iż ludzi trzeba przekonać do nazwania ulic imionami bohaterów. Inni mają jednak wątpliwości co do tego, czy należy forsować koncepcję urzędu, bo mogłoby skończyć się to awanturą. Osoby zasiadające w zespole przemyślą więc sprawę i zajmą się nią na następnym posiedzeniu. Mają też załatwić problem nadania którejś z ulic imienia Romana Dmowskiego, o co od dawna wnioskuje miejscowe koło Ligi Polskich Rodzin. Temat stanął na ostatnim spotkaniu, ale postanowiono odłożyć go do czasu przyjęcia w całości nowego planu zagospodarowania przestrzennego.

Komentarze

Dodaj komentarz