Szokowało zestawienie damy w krynolinie, która wystukiwała pisma na klawiaturze komputera. Niemniej mieszkańcy pozytywnie przyjęli tę innowację. – W planach obchodów 700-lecia był pokaz historycznej mody. Jako urzędnicy również chcieliśmy się włączyć – wyjaśnia Aleksandra Malczyk, jedna z pomysłodawczyń przebieranki. Stroje zostały wypożyczone z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Ornontowicach oraz Teatru Nowego w Zabrzu. Mimo tych przebrań środa była normalnym dniem pracy, a damy dworu, rycerze i szlachta wypełniali swoje codzienne obowiązki, przyjmując i załatwiając petentów. Oprócz żywych modeli na terenie magistratu porozwieszano plakaty informujące o zasadniczych trendach mody w poszczególnych epokach. Stroje prezentowały m.in. średniowiecze, barok, romantyzm, okres napoleoński, a nawet lata 20. i 30. minionego wieku. We fraku i składanym cylindrze, tzw. szapoklaku, przyjmował petentów Kazimierz Adamczyk, wójt Ornontowic.Jak wyjaśnia Aleksandra Malczyk, nie trzeba było długo szukać chętnych do przebrania się. Urzędnicy z humorem podeszli do zadania. W piwnicy urządzili nawet prasowalnię, gdzie poprawiano zagniecenia na szlacheckich szatach.– Najpierw zastanawiałem się, ale potem uznałem, że może będzie to jedyna okazja, żeby poparadować w takim stroju. W końcu podjąłem męska decyzję i przebrałem się. Nie wydepilowałem tylko nóg, bo to oznaka męskości – wyjaśnia Andrzej Szłapa, pracownik działu finansów, który obsługiwał petentów w kasie. Z kolei w windzie spotkać można było Tomasza Bieguna przebranego w trochę niekompletny średniowieczny strój rycerski. – Nie założyłem rajstop, bo są strasznie niewygodne i krępują ruchy – tłumaczy. Maskarada w magistracie to był zaledwie przedsmak tego, co czekało mieszkańców późnym popołudniem w gminnym domu kultury i bibliotece, gdzie ze specjalnym pokazem „Moda wczoraj i dziś” wystąpili przedszkolacy i uczniowie z wszystkich ornontowickich placówek oświatowych. Zaprezentowali modę z czasów kamienia łupanego aż do epok bardziej ucywilizowanych.
Komentarze