O trudnej sytuacji w rybnickim szpitalu pisaliśmy już wielokrotnie. Od 1 lipca szpital w Rybniku pracuje bez czterech oddziałów. Do 31 sierpnia zawieszona została pediatria i otolaryngologia dla dzieci. Do 30 września zawieszono internę, zaś do 31 października otolaryngologię dla dorosłych. Pacjenci, którzy nie zostali wypisani i skierowani do opieki ambulatoryjnej, zostali ewakuowani do innych szpitali.
Przeczytaj także: Chcą natychmiastowych zmian w rybnickim szpitalu. Są petycje.
Podczas wtorkowej sesji, głos w tej sprawie zabrał burmistrz Czerwionki-Leszczyn, Wiesław Janiszewski.
- Okazuje się, że mediacje i rozmowy nie przyniosły pozytywnego rozstrzygnięcia przez co oddziały zostały zawieszone. Dzisiejszy apel w postaci uchwały rady chciałbym potraktować jako głos samorządowców, radnych, którzy reprezentują interesy 41 tysięcy mieszkańców gminy i miasta Czerwionka-Leszczyny. Mówimy także o całym regionie, to ponad 300 tysięcy mieszkańców. Ten apel musi się zakończyć sukcesem. Nie można doprowadzić do tego, żeby szpital na przestrzeni decyzji administracyjnej skończył swoją działalność. Nie ma przyzwolenia na to, że pacjenci znajdą miejsce w innych szpitalach - podkreślał burmistrz Wiesław Janiszewski.
Burmistrz poprosił o przegłosowanie projektu uchwały, w sprawie pilnego apelu o podjęcie stosownych działań do ratowania rybnickiego szpitala.
- Prośba ale także i apel do Państwa, żeby w ślad za dzisiejszą uchwałą, także w miarę możliwości poprzez swoje "grupy nacisku" robić wszystko, żebyśmy jak najszybciej odzyskali to, co decyzją administracyjną zostało naszym mieszkańcom, potencjalnym pacjentom odebrane - dodał.
Uzasadnienie uchwały wzbudziło spore emocje.
W dalszej części głos zabrał radny Gabriel Breguła, który w imieniu klubu radnych PiS złożył wniosek. Radny nie zgodził się z fragmentem uzasadnienia uchwały, w którym napisano o "niewydolności polskiej służby zdrowia w walce z pandemią oraz leczeniu schorzeń"
- My jako klub radnych Prawo i Sprawiedliwość również troszczymy się o mieszkańców i zabezpieczenie potrzeb zdrowotnych. To wszystko co Pan burmistrz powiedział, jak najbardziej się pod tym podpisujemy. Nie mniej mamy tutaj wniosek klubu radnych jeżeli chodzi o uzasadnienie do uchwały. Jako klub składamy wniosek o wykreślenie tej części uzasadnienia. To raczej nie ma nic wspólnego z obecną sytuacją szpitala w Rybniku. Wszyscy pamiętamy, że rząd robił wszystko, żeby walczyć z pandemią jak tylko mógł, a niestety opozycja przeszkadzała - mówił Gabriel Breguła.
Do jego wypowiedzi odniósł się burmistrz Wiesław Janiszewski. Podkreślił, że nawet w tak ważnej sprawie radni potrafią się podzielić.
- Wyszło mniej więcej tak jak jest codziennie. Opozycja, rządzący, a my tutaj jesteśmy samorządem. Jesteśmy emisariuszami mieszkańców, żeby występować w ich imieniu. To jest kwestia interpretacji. Wydolność czy niewydolność. My nie mówimy o pandemii, bo ta jeszcze trwa. My nie oceniamy polskiej służby zdrowia przez pryzmat tej uchwały. To jest apel, który ma nas połączyć a nie podzielić. Jeżeli wkradł się jakiś element, który jest niepotrzebny podkreślam, że to nie chodzi o pandemię. Jeżeli ten zapis ma państwa podzielić, to istota tej uchwały lega w gruzach. Proszę uchwycić o co my w tym wszystkim walczymy. Samorząd to jesteśmy my. W prozaicznej rzeczy nie potrafimy znaleźć porozumienia - podkreślał burmistrz.
W głosowaniu radnych wniosek radnego Breguły został odrzucony. Ostatecznie projekt całej uchwały został przyjęty. Za przyjęciem uchwały zagłosowało 13 spośród 17 obecnych. Wstrzymało się 4 radnych: Gabriel Breguła, Adam Herdzina, Grzegorz Marek oraz Janusz Szołtysek.
Komentarze