Wolontariusze oraz ich rodziny spotkali się na pikniku w Zagrodzie_3siostry. Było fantastyczne! W otoczeniu wielu gatunków zwierząt miło spędzili czas. Fundacja dziękowała odwiedzającym za wsparcie przekazane na rzecz jej podopiecznych. Przypomnijmy, że Pet Patrol Rybnik zajmuje się porzuconymi i pokrzywdzonymi przez człowieka czworonogami. Wyciąga z domów zwyrodnialców chore, bite i głodzone psy oraz koty. Reaguje w przypadku innych zgłoszeń, nawet dotyczących dzikich zwierząt
- Jakież było nasze zdziwienia, gdy pod naszą relacją z pikniku pojawiła się fala hejtu ze strony grupy wegan. Powodem było to, że na imprezie serwowaliśmy kiełbasę z grilla – mówi Iza Kozieł, założycielka i reprezentant organizacji.
„Ratować pieski i uczestniczyć w holokauście innych zwierząt”; „Kiełbaska z alpaków była?; Czy za droga?”; „Hipokryci level expert wspaniały czas ze zwierzętami…,, wspaniale nabijać je na patyk i smażyć nad ogniem – to tylko kilka z 166 komentarzy.
- Z opisu wydarzenia wywnioskować można, że to rodzinne spotkanie miało być celebracją współistnienia ze zwierzętami. Całe rodziny mogły pooglądać na żywo zwierzęta, zrobić sobie z nimi zdjęcia. Już samo to budzi u nas pewne obiekcje, gdyż nie popieramy takich miejsc jak mini zoo, gdzie można brać zwierzęta na ręce i fotografować się z nimi - to dla nich nierzadko wielki stres, a już na pewno nie taka przyjemność jak dla nas – pisze na swoim profilu grupa V-Gun dla zwierząt
Jak dodaje, skoro fundacja stara się pomagać zwierzętom czworonożnym skrzywdzonym przez ludzi, organizuje piknik rodzinny, gdzie można pokazać dziecku po raz pierwszy świnkę - dlaczego na tym samym pikniku spożywa się jej kuzynów i kuzynki? Czy dzieciom zebranym przy ognisku, cieszącym się kiełbasami przekazano informację, że jest to zmielone ciało zwierzęcia, które przed chwilą głaskali i z którym ganiali po trawie?
- Weganie nie hejtują, nie narzucają, a zmuszają do refleksji i dyskusji o prawach zwierząt poddając w wątpliwość działania, które krzywdzą zwierzęta w bezpośredni sposób – czytamy dalej.
Do afery kiełbasianej ustosunkowała się Iza Kozieł:
- Zacznę od tego, że zawsze bardzo podziwiałam i szanowałam wegetarian i wegan. Uważałam ich za zdecydowanie lepszych ode mnie, mięsożercy. Dzięki moim znajomym, zdecydowanie ograniczyłam jedzenie mięsa, ale nigdy nie wykluczyłam go całkowicie. Działając na rzecz ochrony zwierząt, zawsze będę przez ten pryzmat postrzegana i oceniana – odpowiada założycielka Pet Patrolu.
- Czy fakt ten odbiera mi prawo do tego czym się zajmuję? Według grupy, która zrobiła wczoraj nalot pod naszym postem, powinniśmy zaprzestać swojej działalności. To jak i większość podobnych fundacji, gdzie ich członkowie, a nawet zarząd, to mięsożercy. Według wegan, świat będzie wtedy wolny od hipokryzji, ale kto zajmie się i przejmie te wszystkie uratowane przez nas zwierzęta? Weganie? Czy to byłoby działanie z korzyścią dla zwierząt? - zapytuje aktywistka.
Dodaje, że w Pat Patrolu też są weganie.
- O otwartych umysłach, tolerancji i wielkim sercu. To właśnie te osoby, oraz te które w całej tej śmiesznej aferze piszą do mnie, do fundacji z słowami wsparcia – podkreśla Iza Kozieł.
Komentarze