Tragedia pod ziemią


Jak powiedział Mirosław Kwiatkowski, rzecznik kopalni, do wypadku doszło krótko po godz. 9 rano. Pracownik prawdopodobnie wykonywał jakieś czynności. Być może czyścił wysięgnik, wtedy wciągnęło mu prawą rękę pomiędzy taśmę a zgarniacz czołowy. Człowiek stracił rękę, ale jeszcze zdążył zawiadomić kolegę, że doznał urazu. Wyjechał na powierzchnię, gdzie lekarz zaraz podjął reanimację. – Pomimo tego o godz. 10.10 stwierdził zgon – mówi Mirosław Kwiatkowski. Górnik prawdopodobnie zmarł z powodu wykrwawienia. Pracował w górnictwie zaledwie rok. Przyczyny i okoliczności wypadku bada Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach.To już drugi tego roku śmiertelny wypadek w kopalni Budryk. 28 stycznia zginął tam pracownik gliwickiego Przedsiębiorstwa Robót Górniczych. Podczas montowania elementu obudowy chodnika został uderzony bryłą kamienia. Dochodzenie wykazało, że naruszył przepisy bhp. Jak podaje Wyższy Urząd Górniczy, do końca czerwca tego roku w polskim górnictwie doszło do 1412 wypadków, z czego 1045 miało miejsce w kopalniach węgla kamiennego. Zginęło 13 górników, a 20 odniosło ciężkie obrażenia. (MS)

Komentarze

Dodaj komentarz