Zmiany we mszy


Nowości obowiązują w Raciborzu, Rudniku, Krzanowicach, Krzyżanowicach i Pietrowicach Wielkich. Decyzje są efektem trwającego trzy lata i zakończonego 29 marca I Synodu Diecezji Opolskiej. Weszły w życie 28 czerwca. Do ich wprowadzenia skłoniły duszpasterzy z diecezji opolskiej sygnały wiernych. Według ks. Józefa Mikołajca, dyrektora wydziału duszpasterskiego diecezji opolskiej, ludzie są dziś bardziej widzami niż słuchaczami. Mają kłopoty ze skupieniem uwagi na słowie mówionym przez dłuższy czas. Sugerowali więc, by skrócić kazania. Diecezja posłuchała ich, poza tym wprowadziła to ograniczenie ze względów teologicznych. Księża lubujący się w rozwlekłych mowach czasem gubili wątek. Ich kazania traciły tym samym teologiczne przesłanie. Uchwała synodalna dotycząca kazań nie ma formy nakazu, a jedynie zalecenia. Wiadomo, że nikt nie będzie ograniczał dobrego kaznodziei, potrafiącego z pasją mówić nawet pół godziny. Przy takim kazaniu nie patrzy się na zegarek.Wprowadzenie możliwości przyjmowania komunii św. na rękę jest wyraźnym nawiązaniem do zwyczajów Europy Zachodniej. Tam w Kościele katolickim jest to powszechnie stosowana praktyka. Sporo mieszkańców Opolszczyzny i Raciborszczyzny ma bliskie kontakty z Niemcami, więc od dawna wiedzieli, jak sprawuje się u nich msze święte. Arcybiskup opolski Alfons Nossol w liście duszpasterskim z 21 czerwca pisze, że wielu wiernych domagało się tego z obawy przed zarażeniem się śliną chorego człowieka. „Duch Święty w sakramencie chrztu i bierzmowania uświęcił i konsekrował całego człowieka, w wyniku czego ręka jest równie „godna” jak język. Nie jest to sposób lepszy ani mniej pobożny. Najważniejsze jest dobre przygotowanie duchowe” – uważa abp Nossol. Przy wprowadzaniu nowej praktyki ważny jest umiejętny sposób przyjmowania Ciała Pańskiego na rękę. Przy wyciąganiu rąk należy lewą dłoń położyć na prawej, a następnie prawą ręką na oczach komunikującego szafarza włożyć hostię do ust.Księża diecezji opolskiej zdają sobie sprawę z tego, że nowa praktyka będzie się przyjmowała długo, zwłaszcza że decyzję o sposobie przyjęcia eucharystii podejmuje wierny. Zresztą przyjmowanie eucharystii na rękę istniało już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, na co są historyczne dowody. Jak pisze abp Nossol, gest wyciągniętych i nałożonych na siebie obu rąk ojcowie Kościoła tłumaczyli jako znak „tronu dla największego Króla” albo „krzyż”. Gest ten może również oznaczać serce otwarte na Chrystusa. Nie jest to więc nic nowego, aczkolwiek w Polsce nie było dotąd praktykowane. Pierwsze niedzielne msze po wejściu w życie tej synodalnej uchwały odbyły się 3 lipca. Jak mówi ksiądz Mikołajec, około 30 proc. wiernych przyjmujących eucharystię zdecydowało się na nowy sposób. Z szeregu bardziej szczegółowych i pomniejszych uchwał synodalnych warto wspomnieć jeszcze o jednej. Otóż osoby świeckie zostały dopuszczone do zarządzania parafiami.TOMASZ RAUDNER

Komentarze

Dodaj komentarz