Maly zabojca
Maly zabojca


17-latek wątłej postury, która zdziwiła mundurowych, był zaskoczony ich wizytą, ale nie stawiał oporu. Wraz z nim do komendy pojechała jego matka. Podejrzany jeszcze tego samego dnia wziął udział w długiej wizji lokalnej, w czasie której opisał przebieg zdarzeń. Swoją ofiarę zaszedł od tyłu na przystanku autobusowym przy stadionie Rymera w dzielnicy Niedobczyce. Nie miał samochodu. Ze sterroryzowaną, przerażoną 21-latką dotarł do pobliskiej stodoły, w której miał ją zgwałcić. Później zmusił do wędrówki wzdłuż torów kolejowych. Tą drogą oboje mieli dotrzeć w okolice stawu położonego na granicy Rydułtów i Czernicy. Tam chłopak udusił młodą kobietę, a ciało wrzucił do wody. Stróże prawa nie mają wątpliwości co do jego winy.W śledztwo było zaangażowanych kilkudziesięciu policjantów; komendant wojewódzki powołał nawet specjalną grupę, w skład której weszli funkcjonariusze z komendy wojewódzkiej, ale również z Rybnika i Wodzisławia. Przesłuchano kilkaset osób, a na podstawie informacji uzyskanych od młodej kobiety, która tamtej nocy zetknęła się ze sprawcą, a być może i była jego niedoszłą ofiarą, sporządzono portret pamięciowy poszukiwanego mężczyzny. W rzeczywistości stopień podobieństwa był niewielki, niemniej jego rozpowszechnienie również przyczyniło się do ujęcia zabójcy. Jak dowiedzieliśmy się w gliwickiej prokuraturze okręgowej, zatrzymany przejdzie rutynowe w takich przypadkach badania psychiatryczne. Robert Z. ukończył 17 lat i będzie odpowiadał za swój czyn jak dorosły, a to oznacza, że grozi mu nawet dożywocie. (WaT)

Komentarze

Dodaj komentarz