Naruszyl monopol
Naruszyl monopol


Konkluzja nie jest niespodzianką: MPD prowadzi działalność bez wymaganego wpisu do rejestru operatorów pocztowych, co narusza prawo pocztowe. Tomasz Bodach, szef prywatnej poczty, nie ma zamiaru zamykać swojej firmy i będzie walczył o jej istnienie. – Działamy normalnie i zdobywamy nowych klientów. Nie walczę z Pocztą Polską, ale z jej monopolem – mówi. Kilkakrotnie już zwracał uwagę na absurdalność przepisów chroniących uprzywilejowaną pozycję państwowego monopolisty. List zwykły i polecony u Bodacha można nadać za złotówkę. Gdyby uzyskał wpis do rejestru operatorów i zastosował się do przepisów, musiałby pobierać za te przesyłki trzy razy tyle, co Poczta Polska. Chce więc odwołać się od decyzji prezesa. – Jeśli to nie pomoże, zwrócę się do sądu, Trybunału Konstytucyjnego i Trybunału Europejskiego – dodaje. Do zaprzestania działalności z naruszeniem prawa wezwał go też dyrektor generalny PP Tadeusz Bartkowiak, który ponadto straszy dochodzeniem odszkodowania za utracone korzyści. Podkreśla też m.in., że jeden z artykułów ustawy o państwowym przedsiębiorstwie użyteczności publicznej gwarantuje PP wyłączność do używania wyrazu „poczta” w nazwie podmiotu gospodarczego.Wynika z tego, że MPD bezprawnie używa słowa „poczta”. Tomasz Bodach rozumie, że można zastrzec nazwę Poczta Polska, ale nie słowo „poczta”, które jest określeniem międzynarodowym, a było znane już w starożytnym Egipcie. Komentuje z przekąsem, że wedle dyrektora pozostałe kraje europejskie dokonują przestępstwa, używając słowa „poczta”, a to przecież absurd. – Dlatego chcę skierować tę sprawę do Trybunału Konstytucyjnego, by rozstrzygnął, czy PP miała prawo zastrzec sobie to słowo – dodaje szef MPD. W minionym tygodniu gościł u niego konsul honorowy Łotwy Krzysztof Figel z Gdańska, który był na Śląsku półprywatnie, ponieważ jego żona pochodzi ze Stanowic. Był oczarowany inicjatywą Tomasza Bodacha. W końcu tego roku albo na początku przyszłego w Gdańsku ma się odbyć wystawa łotewskich znaczków pocztowych. Być może z pomocą konsula uda się ją później sprowadzić do Rybnika i pokazać np. w okrąglaku, gdzie swą siedzibę ma również MPD. Konsul, który jest filatelistą, zapewnił, że działalnością miejskiej poczty postara się zainteresować również konsulów Litwy i Estonii.
Tekst i zdjęcie: (WaT)

Komentarze

Dodaj komentarz