Fot. Parafia św. Bartłomieja w Smolnicy
Fot. Parafia św. Bartłomieja w Smolnicy

Wiadomość o podłożonym ładunku wybuchowym została przekazana proboszczowi parafii podczas prowadzonej mszy św. Informacja ta wprowadziła księdza w duże zakłopotanie. 

- Słyszeliście, że w kościele jest podłożona bomba i mamy wyjść. Nie wiem jak mamy potraktować tą informację, ale to był komunikat ze sztabu kryzysowego. Zapewne przyjedzie za chwilę ekipa, żeby to zbadać. Tego rodzaju komunikaty należy potraktować poważnie. W najbliższym czasie powiem co dalej i jak spotkamy się na mszy św. - mówił ks. proboszcz Korneliusz Matauszek.

Po chwili wszyscy zaczęli opuszczać budynek kościoła. Na miejsce skierowano cztery jednostki straży pożarnej oraz radiowóz policji. Alarm okazał się fałszywy. 

To już kolejna taka sytuacja, gdzie ktoś informuje o podłożonym ładunku wybuchowym. Podobna sytuacja miała miejsce kilka dni temu w kilku szpitalach na Śląsku, w tym w Rybniku. Tam także alarmy okazały się fałszywe.

Komentarze

  • ateista 12 stycznia 2022 20:22Powinni zostać w kościele i wierzyć, że to fałszywy alarm. Wiara przecież czyni cuda?
  • lelek 12 stycznia 2022 20:17Wykorzystać pegasusa i znelźć sprawcę ahahah
  • kara 12 stycznia 2022 20:11Dostajesz taką informację i co teraz robić? Wierzyć czy nie?

Dodaj komentarz