Sytuacja miała miejsce we wtorek, około godziny 19 przy ulicy Challota w Rybniku. Według zgłoszenia, na klatce jednego z bloków przy tej ulicy miał być wyczuwalny dym i spalenizna. Policjanci dotarli na miejsce już po minucie i pieszo wbiegli na 9 piętro.
- Na klatce schodowej był widoczny dym wydobywający się z jednego z mieszkań. W związku z zagrożeniem, że w środku może ktoś być, a pożar może się dalej rozprzestrzeniać policjanci wyważyli drzwi do mieszkania - informuje rybnicka policja.
W środku panowało prawie całkowite zadymienie, widoczność byłą bardzo utrudniona. Funkcjonariusze dostrzegli jednak posturę 95-letniego mężczyzny, który stał w jednym z pokoi bez ruchu. Był zdezorientowany, zamroczony, miał trudności z oddychaniem i poruszaniem się.
- Kryminalni wyprowadzili mężczyznę, którego po chwili przekazali innym służbom ratunkowym, które dotarły na miejsce. Policjanci odcięli źródło ognia poprzez zakręcenie zaworu z gazem. Okazało się, że przyczyną pożaru było zapalenie się pozostawionej na ogniu patelni - dodaje policja.
Straż Pożarna dokonała przewietrzenia całego budynku, ewakuacja innych mieszkańców nie była konieczna. 95-latek został został zabrany do szpitala, gdzie spędził noc.
Komentarze