Wprawdzie do końca rozgrywek pozostało jeszcze parę kolejek, ale widoki na utrzymanie są marne. Zakontraktowani jeźdźcy, poza dwoma, trzema nazwiskami jeżdżą słabo albo beznadziejnie. Trybuny świecą pustkami (średnia 4300 osób), co wygląda przygnębiająco. Czyżby kończyła się era prezesa Krzysztofa Mrozka? Niewykluczone. Choć znany z pewności siebie i niekonwencjonalnych metod działacz, może jeszcze zaskoczyć...
Póki co, tak jak zawodnicy zapowiada walkę do ostatniego biegu. Pozostaje nam wierzyć i trzymać kciuki za Zielono – Czarnych. Jakby się nie udało, wypadało by rozebrać instalację z żużlowcami na rondzie Gliwickim. Trochę ironizuję, ale speedway przez lata był dla Rybnika tym, czym są pierniki dla Torunia. Na rozliczenia przyjdzie czas po sezonie, „piórem” redaktora sportowego.
Żużel to nie jedyny sport w Rybniku, który ma ostatnio „pod górkę”. Piłkarze ROW 1964 uratowali się przed spadkiem do „okręgówki”, co też chwały im nie przynosi. Kibice liczyli na szybki powrót do trzeciej ligi, a tu widmo spadku szerzyło się przed futbolistami z Gliwickiej.
Wielu rybniczan pamięta jeszcze występy ROW-u na pierwszoligowych boiskach (odpowiednik obecnej ekstraklasy). Do Rybnika przyjeżdżały tej klasy drużyny co Górnik Zabrze, Ruch Chorzów (wówczas potęga), naszpikowana gwiazdami Stal Mielec czy Legia Warszawa. Trzon zespołu w różnych okresach tworzyli m. in. Edward Lorens, Józef Golla, Eugeniusz Lerch, Paweł Janduda, Henryk Wieczorek, Piotr Piekarczyk. Dzisiaj możemy sobie tylko powspominać tamte piękne dla rybnickiego futbolu czasy. Może w archiwach TVP zachowały się skrawki transmisji meczów z udziałem ROW-u. Pamiętajmy też, że stadion przy ulicy Gliwickiej bodaj jako pierwszy i jedyny w Polsce miał podgrzewana murawę. Ponoć ma być lepiej. ROW zatrudniał na ławce trenerskiej doświadczonego Ukraińca, Ołeksandra Szeweluchina.
Skoro jesteśmy przy piłce, to nie sposób odnotować spadku do II ligi (poziom trzeciej) futbolistek TS ROW Rybnik. W ostatni meczu dziewczyny nie dały rady autsajderkom z Rolnika Biedrzychowice.
W kwietniu, po porażce z Kęczaninem Kęty siatkarze TS Volley Rybnik spadli z II ligi. Nie może też odrodzić się zespół koszykówki pań, a przecież jeszcze nie tak dawno Rybnik miał żeńską drużynę na najwyższym szczeblu rozgrywek. Kilka lat temu zaprzestał działalności klub futbolu amerykańskiego Rybnik Thunders. Cała nadzieja w sportowym narybku. Bo talentów z Rybniku nie brakuje, wystarczy rozejrzeć się po ekstraligowych tuzach, choćby w siatkówce mężczyzn.
Ireneusz Stajer
Komentarze