Orange ekstraklasa 2
Orange ekstraklasa 2


Drużyna trenera Bohumila Panika jako pierwsza przeprowadziła groźną akcję zakończoną strzałem. W 6. minucie główkował Krzysztof Michalski, a jego strzał z największym trudem obronił Mariusz Pawełek. W odpowiedzi cztery minuty później nad poprzeczką posłał piłkę Adam Czerkas, który najwyżej wyskoczył do dośrodkowania z rzutu wolnego kapitana Odry, Jana Wosia. Po kolejnych trzech minutach gospodarze oddali pierwszy celny strzał na bramkę rywala. Łukasz Masłowski złożył się do uderzenia po ziemi z bocznej linii pola karnego, jednak dobrze ustawiony Boris Pesković nie miał problemów z wyłapaniem piłki.Nie minęła minuta, a Masłowski powielił sytuację, w której znów górą był Pesković.Po półgodzinie gry znakomitą piłkę od Mariusza Zganiacza otrzymał Jan Woś. Poszedł lewą stroną boiska, uciekł wzdłuż bocznej linii pola karnego wychodzącemu daleko od bramki Peskoviciowi, ale piłkę po jego uderzeniu bez problemu wybił klatką piersiową na róg Paweł Magdoń.Tuż przed przerwą po raz kolejny bliscy strzelenia bramki byli goście. Po złym rozpoczęciu gry przez Pawełka piłkę wywalczył Claudio Milar, szybko zdecydował się na strzał z około 20 m, ale wodzisławski golkiper nie dał się zaskoczyć, naprawiając swój błąd bardzo dobrą interwencją.Choć w pierwszej połowie Odra posiadała nieznaczną przewagę, nie zachwycała tak jak w meczu z Groclinem, ale też nie grała tak słabo jak przed tygodniem z Arką. Ostatnie pięć minut należało do szczecinian, którzy przyjechali do Wodzisławia z zamiarem wywiezienia stamtąd kompletu punktów.W 50. min szczęścia próbował Marcin Malinowski. Piłka po jego uderzeniu odbiła się od podłoża i mogła sprawić trudność Peskoviciowi, gdyby ten nie był idealnie ustawiony.Na kolejną próbę zdobycia gola trzeba było zaczekać do 63. minuty. Zganiacz z około 25 metrów kopnął piłkę do góry w kierunku pola karnego. Paweł Magdoń źle obliczył jej lot, chciał ją przejąć po koźle, ale przeleciała nad jego głową. Nie udało mu się jej sięgnąć nogą, a po drugim koźle pojedynek główkowy z innym szczecińskim obrońcą wygrał Czerkas. Napastnik Odry zachował się bardzo przytomnie. Zobaczył, że ma tuż przed sobą Peskovicia, spróbował go przelobować i piłka wpadła do bramki tuż pod poprzeczką. Byłaby to bardzo przypadkowa zdobycz Odry, gdyby nie precyzyjne uderzenie głową Czerkasa.Kolejną okazję do podwyższenia wyniku wypracował Piotr Szymiczek. W 90. minucie, gdy zdecydował się na odważne wejście w pole karne, nieprzepisowo powstrzymał go Claudio Milar. Pomocnik Pogoni otrzymał za to zagranie żółtą kartkę, a dwie minuty później kolejną żółtą i czerwoną, gdy po przeciwnej stronie boiska wszedł nogami w plecy interweniującego wślizgiem Marcina Drzymonta. Jednak zanim do tego doszło, Szymiczek jeszcze raz wjechał bez trudu w pole karne i oddał mocny strzał z około 14 metrów. Piłka przeszła jednak obok słupka.– Chcieliśmy zatrzeć niedobre wrażenie, jakie pozostawiliśmy po swoim występie z Arką, jednak zadanie było niezwykle trudne. Długo nie potrafiliśmy sforsować defensywy Pogoni. Po zdobyciu gola staraliśmy się podwyższyć prowadzenie, wychodząc z kontry. Jednak Pogoń okazała się na tyle wymagająca, że do końca musieliśmy walczyć z pełną determinacją, a ze zdobytych punktów jesteśmy tym bardziej zadowoleni – mówił na pomeczowej konferencji trener Waldemar Fornalik.– Brakowało nam kilku podstawowych graczy. Najbardziej widoczna była nieobecność Rafała Grzelaka i Przemysława Kaźmierczaka. Pogoń nie jest tak mocnym klubem, by radzić sobie z brakiem kilku podstawowych graczy – mówił po spotkaniu trener Bohumil Panik. (g)Odra Wodzisław – Pogoń Szczecin 1:0 (0:0) Czerkas 63.Odra: Pawełek – Szymiczek, Drzymont, Dymkowski, Bujok, Zganiacz (90. Muszalik), Grzyb, Malinowski, Masłowski, Woś (94. Korzym), Czerkas.Pogoń: Pesković – Celeban (67. Parzy), Magdoń, Julcimar, Michalski, Tavares, Łabędzki (żk 4.), Divecky (żk 82.), Elokan, Milar (żk 90. żk i czk. 92), Edi.

Komentarze

Dodaj komentarz