Śledczy zarzucają trzem podejrzanym: wprowadzanie do obrotu znacznych ilości dopalaczy i uczynienia sobie z tego stałego źródła dochodu, udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz zmuszanie groźbą innych osób do sprzedaży tzw. nowych środków psychoaktywnych. Za pierwsze przestępstwo grozi do 18 lat więzienia, za drugie i trzecie do 5 lat pozbawienia wolności.
Zmuszali jastrzębskich dilerów
- W trakcie przeszukania jednego z mieszkań, ujawniono i zabezpieczono ponad pół kilograma dopalaczy, z których można wytworzyć 5000 działek handlowych. Wobec jednego podejrzanego, którego rola była poboczna, prokurator zastosował dozór policji. Dwie osoby, za zgodą sądu, trafiły na trzy miesiące do aresztu tymczasowego – informuje prokuratura w Jastrzębiu.
Są to kolejne zatrzymania w prowadzonym od roku śledztwie, dotyczącym działającej w mieście grupy przestępczej, zajmującej się wprowadzaniem do obrotu znacznych ilości narkotyków i dopalaczy oraz zmuszaniem miejscowych dilerów do sprzedaży dostarczanych przez nią tzw. nowych środków psychoaktywnych i wymuszeniami zwrotów długów za narkotyki. Dotąd zarzuty usłyszało 19 podejrzanych, 12 z nich jest tymczasowo aresztowanych, kilku pozbawiono wolności w związku z popełnionymi przestępstwami w innych sprawach.
Z ustaleń śledztwa wynika, że gang dążył do monopolu na handel narkotykami i dopalaczami w Jastrzębiu.
Porwanie i zastraszanie
- Wprowadzono do obrotu głównie kilkadziesiąt kilogramów dopalacza tzw. alfy oraz inne „twarde” narkotyki jak amfetaminę i kokainę. Konkurencyjnych dilerów zmuszano groźbami do współpracy – najczęściej były to groźby pobicia, jednej osobie grożono połamaniem nóg w przypadku sprzedawania narkotyków pochodzących z innego źródła. Dilera, który brał „towar” na kredyt i nie oddał długu w terminie porwano i przetrzymywano przez kilka dni, grożąc mu obcięciem palców i innych części ciała. Pokazując mu przy tym siekierę i gilotynę do cięcia cygar. Konkurencyjnych dilerów i nielojalnych współpracowników bito i zastraszano maczetami – wylicza prokuratura.
Jak dodaje, podejrzani to przeciętni jastrzębianie, wykonujący różne zawody. Jest wśród nich m.in. kilku górników, zbrojarz-betoniarz, blacharz samochodowy, kierowca, a także osoby deklarujące utrzymanie się z prac dorywczych. W ocenie prokuratury żyli głównie z handlu narkotykami i dopalaczami.
Areszt z zarzutem zabójstwa
- Jeden z bardziej brutalnych podejrzanych został aresztowany do sprawy innej prokuratury z zarzutem zabójstwa – zaznacza jastrzębska prokuratura.
Do tej pory zabezpieczono mienie podejrzanych w wysokości ponad 1 miliona złotych na poczet grożących im grzywien, przepadku korzyści odniesionych z przestępstwa, nawiązek na zwalczanie i zapobieganie narkomanii oraz kosztów postępowania. Zajęto należącą do nich gotówkę, ustanowiono hipoteki na nieruchomościach podejrzanych oraz zajęto dwa luksusowe samochody marki BMW i Volvo. Zabezpieczono także służące do zastraszania maczety, noże typu komandos (Rambo), kastety, kije bejsbolowe, a także kilka kilogramów dopalaczy i innych narkotyków. Na przestępczej działalności grupa zarobiła kilka milionów złotych. Możliwe są dalsze zatrzymania.
Komentarze