I liga koszykówki kob
I liga koszykówki kob


Przed tym spotkaniem rywale sąsiadowali ze sobą w tabeli. Gospodynie tydzień wcześniej przegrały pierwszy mecz w rozgrywkach z niepokonanym dotąd Górnikiem Wieliczka. Przystępowały więc do gry już bez przekonania, że są w stanie wygrać z każdą z pierwszoligowych drużyn.Początek należał do przyjezdnych. Pierwsze zdobyły punkty i prowadziły 7:0. Po dwóch trafieniach za trzy punkty Aleksandry Lewoń sytuacja się zmieniła i punkty zaczęły seriami zdobywać seryjnie gospodynie. Wyszły na prowadzenie 18:11, jednak nie utrzymały długo tej przewagi. Po pierwszej kwarcie prowadziły różnicą czterech oczek.Druga ćwiartka pokazała, że mecz będzie dla miejscowych bardzo trudy. Koszykarki Korony miały znakomitą skuteczność w rzutach z dystansu, a najpewniejsza z nich, Katarzyna Płazińska, w całym meczu siedmiokrotnie trafiła zza linii 6,25 m. Z kolei podopieczne trenera Mirosława Orczyka zdobywały punkty z największym trudem. Popełniały te same błędy w obronie, a wspomniana wyżej Lewoń nie mogła się wstrzelić, pudłując w drugiej i trzeciej kwarcie po kilka razy z rzędu.Krakowianki odrobiły w tej kwarcie dwa punkty straty, ale wychodziły też parokrotnie na prowadzenie. Grający konsekwentnie zespół gości bardzo szybko zyskał pięciopunktową przewagę na początku drugiej połowy. Tak jak na początku meczu ważną „trójkę” rzuciła rybnicka rozgrywająca, dzięki czemu udało się zapanować nad coraz bardziej niepewnymi poczynaniami gospodyń.W trzeciej kwarcie Korona odrobiła kolejne dwa punkty i do ostatniej ćwiartki meczu zespoły przystępowały przy stanie remisowym.Wydawało się, że bardzo spokojnie rozgrywające swoje ataki krakowianki są w sobotę nie do pokonania. Długo rozgrywały piłkę, decydując się na rzut tuż przed upływem dozwolonych 24 sekund. Ich konsekwencja i skuteczność mogłyby ostudzić zapał najbardziej doświadczonego zespołu, ale dziewczęta z Rybnika wykazały się ogromną odpornością. Lewoń, która miała okresy słabej gry w drugiej i trzeciej kwarcie, wreszcie zaczęła trafiać, a w sukurs poszły jej koleżanki, między innymi Joanna Czajkowska.Na pół minuty przed końcem Korona prowadziła 71:70 i gospodynie wykonywały dwa rzuty osobiste. Niestety oba były niecelne. Gdyby przyjezdne zakończyły swoją akcję tak, jak większość w tym spotkaniu, rybniczankom zostałoby sześć sekund na odrobienie trzy- lub czteropunktowej straty. Na 17 sekund przed końcem Lewoń przerwała akcję Korony faulem. Emocje sięgały zenitu, gdy krakowianka nie zdobyła punktu po pierwszym rzucie. Gdy po drugim piłka odbita od obręczy znalazła się w rękach Anny Sękowskiej, około dwustuosobowa widownia wstała z miejsc.Na trzy sekundy przed końcem Lewoń podała piłkę do Iwony Niedobeckiej, która w czwartej kwarcie nie potrafiła wykorzystać dwóch niemal identycznych sytuacji, wycofując się spod kosza. Tym razem jednak pewnie weszła pod tablicę i zdobyła dwa zwycięskie punkty.W najbliższą sobotę RMKS zmierzy się w Stalowej Woli ze Stalą, a 26 listopada o godz. 17 w hali w Boguszowicach będzie podejmować Wisłę II Kraków. Pojedynek z rezerwami krakowskiej Wisły powinien być równie emocjonujący jak ósmy zwycięski mecz rybniczanek. (gk)RMKS Rybnik – CKiS Skawina Korona Kraków 72:71 ( 21:17, 13:15, 22:24, 16:15)RMKS: Aleksandra Lewoń 20 (4x3), Joanna Czajkowska 20, Iwona Niedobecka 11, Karolina Kozak 10, Anna Sękowska 9, Ewelina Lepiorz 2, Natalia Bogdanowicz 0, Edyta Kosmal 0.1. Wieliczka 10 20 888:5582. Sosnowiec 9 17 694:4483. RMKS 9 17 666:5484. Nowy Sącz 10 16 739:7265. Korona 9 15 671:5306. Wisła II 9 14 597:5497. Mysłowice 9 14 634:6098. Bytom 9 14 551:5869. Stalowa Wola 8 13 580:54110. Rzeszów 10 12 655:72211. Borek Kraków 10 12 560:72212. Starachowice 11 12 626:81513. Tarnawa Dolna 8 10 561:64514. Krynica 9 9 469:892

Komentarze

Dodaj komentarz