Petr Štefek
Petr Štefek

Rybnik zwrócił Spółce Restrukturyzacji Kopalń ostatnią transzę pieniędzy z podatków, które zostały niesłusznie naliczone przez miasto. Jest to tzw. podatek od wyrobisk górniczych. W 2011 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że wyrobisko górnicze nie stanowi budowli, którą można opodatkować podatkiem od nieruchomości. Trybunał wskazał wówczas, że brak jest w prawie jasnych i klarownych definicji budowli dla celów podatkowych. W ten sposób zarówno podatnicy, jak i instytucje odpowiedzialne za nakładanie podatków nie do końca wiedzą, co należy opodatkować. W efekcie wybuchł szereg sporów prawnych, które dotyczyły właśnie pojęcia budowli. W sądzie z urzędami skarbowymi sprawiedliwości szukały m. In. telefonie komórkowe, właściciele sieci telekomunikacyjnych i energetycznych oraz farm wiatrowych. Kopalnie płaciły podatek od nieruchomości, który w świetle prawa nie należał się gminom, ale nie zgadzały się z interpretacją podatkową i kierowały sprawy do sądów. Obok orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego dla sprawy istotna była uchwała Naczelnego Sądu Administracyjnego, który interpretował przepisy dotyczące przedawnienia, które wynosi pięć lat. W uchwale sąd stwierdził, że w tych sprawach przedawnienie nie wchodzi w grę. W rezultacie wiele gmin górniczych w Polsce stanęło przed trudną sytuacją, w której musiały wypłacić wielomilionowe zwroty niesłusznie naliczonego podatku. Niektóre z gmin, tak jak Rybnik, postanowiły pójść z kopalniami na ugodę i wypłacić wynegocjowaną kwotę w ratach. W przypadku stolicy Subregionu Zachodniego wysokość zwrotu wyniosła ponad 43 miliony złotych. Dzięki pójściu na ugodę miasto nie musiało płacić tak dużych odsetek od niesłusznie nałożonego podatku, które byłyby bardzo wysokie, chociażby ze względu na wzrost stóp procentowych. Środki już wcześniej (w latach 2019 – 2021) były składowane w depozycie sądowym, co pozwoliło uniknąć wysokiego oprocentowania oraz nie stanowiło tak dużego szoku dla budżetu, jak jednorazowa wypłata tak dużej sumy.

Komentarze

Dodaj komentarz