Łukasz Chrząszcz
Łukasz Chrząszcz

Jeden z wielkich francuskich poetów Guillaume Apollinaire napisał, że cmentarz jest ogrodem, co ma piękna wiele. W świetle nowoczesnych założeń planistycznych cmentarze bowiem to nie tylko miejsca pochówku, ale także zadumy, terapii, archiwum na wolnym powietrzu, ogrodu pamięci. To miejsce sacrum naznaczone nie jest li, tylko kilkuminutowymi odwiedzinami grobów najbliższych w dzień zaduszny, ale przede wszystkim uniwersalnej refleksji na temat przemijania, własnego bycia. Nic tak nie konfrontuje kruchości naszego życia, jak obecność drzew posadzonych pokolenia przed nami. Dlatego w wielu regulaminach polskich cmentarzy są one traktowane jako parki. Tak jest również w przypadku Wodzisławia Śląskiego. Tamtejszej nekropolii komunalnej przyjrzał się wnikliwie radny Łukasz Chrząszcz i to, co zobaczył, wprawiło w osłupienie. Przygotowanie miejsc pod nowe kwatery wiązało się bowiem ze zmasowaną wycinką drzew. W swojej interpelacji złożonej do urzędu miasta napisał on, że:

W Regulaminie Cmentarza Komunalnego w Wodzisławiu jest zapis „Cmentarz utrzymywany jest jako teren zieleni o założeniu parkowym”. Tego typu przestrzeń wymaga istnienia zieleni, w tym również drzew. Tymczasem nowe sektory, które powstają na cmentarzu, są pozbawiane roślinności niskiej i wysokiej, w tym drzew, które rosły tam od dziesiątek lat: akacji, dębów, brzózek i innych. Brak roślinności i drzew powoduje bardzo wysoką temperaturę w okresie letnim, co ma się nijak do założeń cmentarza jako terenu zieleni.

Radny zapytał także, kto zezwolił na wycięcie ponad 90 procent wysokich drzew, by były możliwe nowe pochówki. Okazuje się, że o wycinkę wnioskował w 2016 r. ówczesny szef Służb Komunalnych Miasta. Otrzymał on zgodę ze strony starosty wodzisławskiego. Jednocześnie doszło do nasadzeń zastępczych na terenie cmentarza komunalnego. Drewno, które zostało pozyskane przy okazji ścięcia drzew, trafiło do kotłowni SKM w celach opałowych. Na zarzut, jak mają się wycinki do pojmowania cmentarza jako parku, służby komunalne odpowiadają, że:

W regulaminie cmentarza zaznaczono, że zieleń ma charakter parkowy, a nie leśny. Pozostawienie zbyt dużych drzew w kwaterach grzebalnych może stanowić zagrożenie dla nagrobków poprzez zbyt duży system korzeniowy, wysadzający nagrobki lub poprzez zniszczony system korzeniowy przy kopaniu grobów, drzewo może obumrzeć i powalić się na okoliczne nagrobki. Obecnie sami dysponenci grobów wnioskują o wycinkę drzew, które niegdyś nasadzili.

Podniesiona wątpliwość, że są w Polsce nekropolie, w których występuje mnóstwo zieleni wysokiej, jak na przykład na cmentarzu powązkowskim również nie znalazła w oczach służb komunalnych dużego uznania. Według pracowników tej instytucji nie można bowiem porównywać cmentarza komunalnego z drugiej połowy XX w. z XVIII-wieczną nekropolią. Zasięgnęliśmy języka, jak wyglądały kwestie ostatnich wycinek.

We wrześniu zawnioskowaliśmy o usunięcie 16 drzew i krzewów (w większości są to tuje, cyprysiki, świerk i dąb szypułkowy), które stanowią zagrożenie dla użytkowników cmentarza, ponieważ znajdują się między grobami zmarłych lub w nieznacznej odległości od grobów, dodatkowo systemy korzeniowe naruszają sąsiadujące groby oraz strukturę chodników. Zawnioskowane przez SKM wycinki drzew i krzewów są również po przeanalizowaniu wniosków złożonych przez użytkowników cmentarza do SKM o ich wycinkę. 13 grudnia otrzymaliśmy decyzję zezwalającą na wycinkę drzew wraz z obowiązkiem nasadzenia nowych 15 drzew w zamian za te usunięte, które będą nasadzone na terenie Cmentarza Komunalnego w Wodzisławiu Śląskim. Na chwilę obecną nie planujemy dalszej wycinki drzew

– informuje nas Mateusz Jamioła z Urzędu Miasta.

 

autor: LI

Komentarze

Dodaj komentarz