Zmiana wyszła na dobre


Szkoleniowiec Jastrzębskiego nie mógł tym razem wystawić do gry chorego Grzegorza Szymańskiego. Na ławce rezerwowych usiadł fiński rozgrywający Petteri Laurila, do którego postawy wielu kibiców nie mogło się przekonać. Zmiana na tej pozycji wyszła drużynie na dobre. Bednaruk, mimo że przed meczem miał wysoką gorączkę, poprowadził swój zespół do zwycięstwa. W przeciwieństwie do Fina prowadził urozmaiconą grę. Po raz pierwszy w tym sezonie było widać, że siatkówka sprawia zawodnikom Jastrzębskiego Węgla przyjemność. Goście byli tym zupełnie zaskoczeni. W dodatku mieli ogromne problemy z przyjęciem zagrywki. Zupełnie z odbiorem nie radzili sobie Wojciech Serafin i libero Mostostalu Arkadiusz Olejniczak. Wskutek ich błędów w pierwszym secie emocji było jak na lekarstwo. Znacznie ciekawiej było w drugiej odsłonie, kiedy to za sprawą świetnych serwisów Damiana Domonika goście objęli prowadzenie. Jednak pogoń gospodarzy była skuteczna. Zespół trenera Prielożnego imponował zwłaszcza grą blokiem. W całym meczu jastrzębianie tym elementem siatkarskiej sztuki zdobyli aż 12 punktów. Większość ataków Marcela Gromadowskiego, uznawanego za jednego z najbardziej utalentowanych polskich siatkarzy, trafiała w ręce Daniela Plińskiego lub Łukasza Kadziewicza. Trener Mostostalu Wojciech Drzyzga po meczu nie krył pretensji do atakujących swojej drużyny.– Grali skandalicznie. Ze statystyk wynika, że skuteczność ich ataków wyniosła 16, 18 i 25 procent. To kompromitacja – mówił Drzyzga.Trener Jastrzębskiego Węgla był zadowolony z postawy swojej drużyny. Tym bardziej że już za tydzień jego zespół czeka arcyważny mecz w rozgrywkach o puchar CEV z rosyjską Iskrą Odincowo. Na to spotkanie gotowy do gry ma być już Szymański. Ostatnim sprawdzianem przed konfrontacją z ekipą spod Moskwy będzie ligowy mecz z AZS Politechniką Warszawską.(AK)

Komentarze

Dodaj komentarz