Leszek Iwulski
Leszek Iwulski

20 kwietnia mury XVIII-wiecznego pałacu Dietrichsteinów gościły wyjątkowe  osoby, które przybyły do zabytkowego budynku w wyjątkowym celu. Jeśli nie bowiem w najbardziej reprezentacyjnym budynku w mieście wystawić prace dyplomowe przyszłości artystycznej Wodzisławia, to gdzie? To właśnie w siedzibie muzeum, na pierwszym piętrze wystawione zostały owoce kilkumiesięcznych prób młodzieży uczącej się w Liceum Plastycznym im. Olgi Boznańskiej. Uczniowie klasy czwartej zaprezentowali paletę swoich umiejętności, a ta okazała się nad wyraz szeroka. Dokonania artystyczne pokazało 22 młodych ludzi. Łącznie oznaczało to 70 różnych dzieł. Dla niektórych uczniów „Plastyka” nie jest to pierwsza wystawa i pierwsze, jak najbardziej zasłużone, artystyczne laury. Ich twórczość była już nagradzana nawet na międzynarodowych konkursach. Spora w tym zasługa nauczycieli, którzy wzięli pod swoje skrzydła nieoszlifowane jeszcze diamenty. Prezentowane prace stworzone zostały przez uczniów o specjalizacji Projektowanie graficzne i techniki druku artystycznego pod kierunkiem Pani Moniki Kołodziej-Mrosek i Adama Skrobola.
 
Na ścianach pałacu zawisły prace wykonane w technice linorytu, wklęsłodruku, wypukło druku i druku cyfrowego. Organizatorzy ekspozycji wskazali, że: „W pracowni projektowania graficznego zaprezentowane prace to wachlarz tematyczny od projektów gier planszowych, przez koncepty do gier komputerowych po projekty społeczne. Są również ilustracje dla dzieci i projekty identyfikacji firm”. Wernisaż rozpoczął się od słów dyrektora miejskiego muzeum dr Sławomira Kulpy, który na wstępie podziękował młodym artystom za to, że wybrali muzeum na obiekt, w którym wystawili swoje prace. Gospodarz obiektu powiedział: - Pałac jest od tego, żeby was, młodych, promować. Wasze dokonania na pewno powstawały w wielkim trudzie i tym milej jest mi je prezentować w naszych murach.

 


Głos zabrała również wicedyrektor „Plastyka” Renata Szymanek, która podkreśliła, że: - Jest bardzo dumna z tego, że to właśnie wnętrza pałacu goszczą wasze prace. Tu są świetne warunki do tego, żeby pokazać się na waszej pierwszej dojrzałej wystawie. Pięknie, że może ona się znaleźć właśnie w murach wodzisławskiego muzeum. Wystawa trwa do czerwca, więc mam nadzieję, że zdąży ją zobaczyć jeszcze wiele osób, rodziców, uczniów naszej szkoły, ale także osób zainteresowanych sztuką. Na pewno będziemy również przychodzić tutaj, żeby podziwiać wasze prace, ale także o nich rozmawiać i dzielić się wrażeniami. Myślę, że to będzie bardzo nośne wydarzenie. Chciałabym bardzo mocno podziękować Wam, autorom tych prac za waszą cierpliwość i determinację. Włożyliście w to mnóstwo wysiłku i czasu. Tu zostały wylane wasz pot i wasze łzy, a nawet jak zauważyłam w przypadku technik druku artystycznego nawet krew. Działo się bardzo dużo. Dziękuję wam za waszą wrażliwość, waszą kreatywność. 
Dyrektor wskazała, że dyplomy uczniów to ukoronowanie wysiłków uczniów, które trwały przez całe cztery lata. Renata Szymanek powiedziała: - Na samym dyplomie było tyle emocji. To jest niesamowite, że podczas przeglądów my widzimy, jak się rozwijacie, ale do nas w 100 procentach dociera, czym dla was jest ta praca, w sytuacji, w której wy sami ją prezentujecie. Gdy wy sami o niej mówicie. To jest wielka odwaga, gdy mówi się we własnym imieniu o własnej twórczości, o jej osobistych cechach. Często trzeba umieć się dzielić własnymi emocjami.

 


Głos zabrała również promotorka części uczniów Monika Kołodziej-Mrosek, która pokreśliła, że: - W tym miejscu widzimy efekt końcowy waszej pracy. To jest także efekt relacji, które powstały w procesie tworzenia dyplomów. Każdy z was przedstawiał w nich siebie. Myślę, że te prace wyglądają tak wspaniale, dlatego że obdarzyliśmy siebie nawzajem wielkim zaufaniem. Między uczniami a nauczycielami powstała szczególna więź. To spowodowało, że doświadczyliśmy takiego fajnego spokoju. Szkoła istnieje już 11 lat, a nigdy wcześniej nie było tak dojrzałego podejścia do dyplomów. 
Monika Kołodziej – Mrosek swoją wypowiedź zakończyła piękną puentą: - Grafika warsztatowa jest bezlitosna. Uczy życia. Nie wybacza błędów. Trzeba je konsekwentnie brać na siebie. Jeśli popełnimy go na etapie projektowania matrycy, to będzie cały czas się za nami ciągnął. Mamy wtedy dwa wyjścia. Albo wykorzystamy pomyłkę w sposób pozytywny, albo będziemy musieli zacząć od początku. Nie możemy dać „control Z”. Nie jesteśmy w stanie cofnąć już wypowiedzianych słów. Musimy wszystkie nasze działania przyjmować.

 


Tematyka prac była niezwykle różnorodna. Dotyczyła osobistych aspektów życia twórców, ale także szerszego tła społecznego. Jedna z twórczyń Hanna powiedziała nam: - stworzyłam 20 linorytów połączonych z suchorytem. Przedstawiają one portery kobiety, które odbijają się w lustrze. Ma to zwrócić uwagę, w jaki sposób normy społeczne są narzucane kobietom. To bardzo różne normy. Dotyczą one m.in. wyglądu i tego, w jaki sposób kobiety same odbierają siebie. Jestem kobietą, więc niektóre z tych kwestii nie są mi obce. W tym, co stworzyłam, chciałam uświadomić innym, że to może być źródłem cierpienia. To feministyczne ujęcie tej rzeczywistości.  
W przypadku innego młodego artysty, Szymona Strzelczyka, motywem przewodnim dla stworzenia dzieła stała się koncepcja firmy. Młody człowiek zdradził nam, że: - To jest projekt firmy, którą sam wymyśliłem i którą chciałbym w przyszłości prowadzić. Nazywa się „Paradise” i zajmuje się rajskimi roślinami. Koncepcja stała się przedmiotem wyjścia dla stworzenia identyfikacji wizualnej. Powstały akcydensy w postaci wizytówek, papieru firmowego i koperty oraz materiały reklamowe w postaci pocztówek. W mojej opinii sztuka służy do tego, żeby pomagać w wielu dziedzinach, np. w biznesie. Sama identyfikacja wizualna jest tego znakomitym przykładem. To teoretycznie biznes, ale musi być pokazany w sposób przyjemny, ciekawy i chwytliwy dla klienta. W przyszłości chciałbym iść w kierunku grafiki, właśnie identyfikacji wizualnej. Nie zamykam się jednak w tym obszarze. Ogólnie całe projektowanie graficzne jest fajne. Plakaty, wizytówki, ulotki to jest coś, co również mnie kręci.     

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz