ROW 1964 Rybnik
ROW 1964 Rybnik

Piłkarze rybnickiego ROW-u, który boryka się ze sporymi problemami organizacyjnymi, sezon 2023/24 zainaugurowali meczem w Ustroniu. Ku uciesze fanów Zielono-Czarnych, mocno zaangażowanych w ratowaniu klubu, podopieczni Dawida Jóźwiaka pokonali miejscową Kuźnię 2:1. Drugim rywalem rybniczan w bieżącej kampanii były rezerwy GKS-u Tychy, które na inaugurację przegrały z Odrą Wodzisław. Do Rybnika tyszanie przyjechali jednak mocno wzmocnieni zawodnikami z I drużyny. W pierwszej jedenastce znalazło się tylko 3 zawodników z meczu z wodzisławianami.
Rywalizacja na stadionie przy ul. Gliwickiej rozpoczęła się od lekkiej przewagi gości. GKS był częściej przy piłce, ale w pierwszym kwadransie poważnie nie zagroził bramce miejscowych. W 19. minucie ROW powinien prowadzić 1:0. Piłę głową zgrał Wiktor Piejak i w sytuacji sam na sam znalazł się Jakub Kuczera. Rybniczanin strzelił z pierwszej piłki, a ta trafiła prosto w bramkarza. Cztery minuty później jeszcze lepszej okazji nie wykorzystał Jan Janik, który przestrzelił rzut karny i dobitkę z pięciu metrów. W 32. minucie, przyjezdni przeprowadzili bardzo składną akcję, po której na listę strzelców wpisał się Marcin Szpakowski. W 39. minucie spotkania drugą żółtą kartkę zobaczył Piejak i rybniczanie musieli radzić sobie w osłabieniu. Na przerwę obie ekipy schodziły przy prowadzeniu GKS-u 1:0, a piłkarze z Rybnika mogli sobie pluć w brodę, po tym jak nie wykorzystali swoich stuprocentowych sytuacji. 
Po zmianie stron tyszanie, po kilkudziesięciu sekundach, podwyższyli na 2:0, a do bramki trafił Denis Matyśkiewicz, który pojawił się na boisku po przerwie. W 49. minucie było już 3:0, po ładnym strzale Kacpra Skibickiego. W kolejnych minutach dwukrotnie trafił jeszcze Daniel Rumin, raz Kacper Żelazowski i ostatecznie tyszanie rozbili ROW 6:0.
W niedzielę, 20 sierpnia zespół z Rybnika pojedzie na mecz do Tworkowa, gdzie zmierzą się z miejscowym LKS-em, beniaminkiem IV ligi, który w pierwszych dwóch kolejkach zaprezentował się bardzo przyzwoicie, zdobywając 4 pkt. Początek spotkania o godz. 15.  

PO MECZU POWIEDZIELI 
Damian Jóźwiak, trener ROW-u

Ten mecz mógł się potoczyć inaczej, gdybyśmy na początku wykorzystali swoje szanse. Szkoda, że tak się nie stało. Straciliśmy bramkę i zawodnika. W szatni dużo rozmawialiśmy, natomiast po przerwie było widać, że graliśmy przeciwko drużynie z I ligi. By budujemy ekipę na IV ligę. Niektórzy z tyszan kilka dnie temu grali przeciwko Wiśle Kraków, dziś przyjechali do nas. Mogę tylko przeprosić kibiców za tak wysoką porażkę. Nasz rywal wykorzystał wszystkie nasze indywidulane błędy, ale wiedzieliśmy o tym, że tak będzie. Sezon dopiero się rozpoczyna, każda drużyna będzie walczyć. Tego też spodziewamy się w Tworkowie. Ja tylko mam nadzieję, że zobaczę taki sam ROW jak w Ustroniu i później będziemy się cieszyć z trzech zdobytych punktów. 

Paweł Mandrysz, zawodnik ROW-u
Czasu nie cofniemy, ciężko gdybać, co by było gdybyśmy wykorzystali karnego. Mecz potoczył się dla nas fatalnie. Nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji, straciliśmy zawodnika i widać było, że mamy do czynienia z pierwszoligowym zespołem. Może to nie są podstawowi zwodnicy GKS Tychy, ale wszyscy trenują w I lidze, są zawodowcami. Ciężko było coś więcej wyciągnąć z tego spotkania. Uważam jednak, że lepiej zagrać z przeciwnikiem, który umie grać w piłkę, na takim tle mogą się pokazać nasi, młodzi zawodnicy.

ROW 1964 Rybnik – GKS II Tychy 0:6 (0:1)
Bramki
: Marcin Szpakowski (32.), Denis Matyśkiewicz (46.), Kacper Skibicki (49.), Daniel Rumin (59., 67.), Kacper Żelazowski (78.)
ROW: Dominik Stanny, Jan Janik, Szymon Balcer, Kacper Piekarski (82. Fabian Włodarczyk), Kasjan Szewieczek (63. Mateusz Papierok), Oskar Brzeziński (45. Jemes David Ubong), Paweł Chłodek, Salvador Pryka (63. Tomasz Tomasik), Paweł Mandrysz, Jakub Kuczera, Wiktor Piejak 
Czerwona kartka: Piejak (39.)

Komentarze

Dodaj komentarz