Łukasz Kohut Poseł do Parlamentu Europejskiego / Wikimedia Commons
Łukasz Kohut Poseł do Parlamentu Europejskiego / Wikimedia Commons

Machina ruszyła. Kampania trwa w najlepsze. Co widać na pierwszy rzut oka? Ogromne dysproporcje w finansowaniu kampanii i w dostępie do rzetelnej informacji. Obóz PiS przez 8 lat zbudował centralne, nieformalne ministerstwo propagandy, które dawno przestało być już obiektywnym dziennikarstwem. Upartyjniono państwo, zdemolowano większość publicznych instytucji wszystko by utrzymać władzę, wszystko by ich przekaz był dominujący. Tydzień temu widziałem to na żywo – wziąłem udział w programie TVP kręconym na żywo w Otwocku. Wziąłem udział, bo chciałem zobaczyć na własne oczy jak to wygląda - z politologicznego obowiązku oglądam rozkład mediów publicznych od 2015 roku z wielkim smutkiem. I tak w programie „Polska mówi”, który trwał 70 minut, miałem okazję zabrać głoś przez niecałe 3 minuty, a i tak oficer prowadzący (bo przecież nie dziennikarz) przerywał co chwilę. Reszta programu to było walenie w opozycję i Tuska. Samego udziału w tym „show” jednak nie żałuję – mogłem powiedzieć o Śląsku i wynikach Spisu Powszechnego i o rencie wdowiej. Wszyscy inni w tym programie – „dziennikarze” z zaprzyjaźnionych redakcji, „niezależni” eksperci i publika byli zwiezieni po to, by utwardzać twardy przekaz rządowej propagandy. „Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą” – Goebbels się nie mylił.

Media rządowe to jednak nie wszystko – trwa właśnie PiSowski atak na regionalne ośrodki TVP, które dostały rozkaz z Warszawy na przekazywanie PiSowskiej propagandy w swoich lokalnych aktualnościach. To jest absolutny skandal! O mediach przejętych przez Obajtka – wolę pomilczeć, bo żal patrzeć na tę agonię. Cieszę się, że są jeszcze media lokalne – jak nasze Nowiny, dbajmy o nie!

Co jeszcze: spółki skarbu państwa rozpoczęły jawny już transfer gigantycznych pieniędzy na kandydatów PiS oraz na samo referendum, które spowoduje, że nie będzie żadnej transparentności wydatków kampanijnych i wszystko zostanie wymieszane w tym wielkim kotle rządowej propagandy. Czy jest nadzieja - zapytacie. Zawsze jest nadzieja – na samym końcu to ludzie głosują, to ludzie decydują. Tak napastliwa i agresywna propaganda musi doprowadzić do zniechęcenia i obrzydzenia. Ale jeżeli nie doprowadzi – PiS domknie system i wszystkie media będą miały twarz Kurskiego i skorumpowanego Adamczyka.

Odpowiedzmy sobie czy tego chcemy?

Łukasz Kohut

Komentarze

Dodaj komentarz