Na dworku
Na dworku


W grudniu 2004 roku, przypomnijmy, radni zobowiązali prezydenta do rozwiązania umowy z fundacją. 2 stycznia tego roku na Dworku zjawił się przedstawiciel magistratu celem przejęcia nieruchomości. Dowiedział się, że fundacja nie zamierza go opuścić. Jej przedstawiciele utrzymują, że wypowiedzenie, które otrzymali od prezydenta, jest obarczone wadą prawną (brak podpisu) i w związku z tym jest nieważne. Twierdzą przekornie, że umowa z gminą wygaśnie w 2041 roku. Już w lutym ubiegłego roku wnieśli pozew do sądu okręgowego, domagając się uznania wypowiedzenia umowy za nieważne i nieskuteczne. Wartość przedmiotu sporu wyliczyli na 95 tys. zł. Sąd najpierw dwukrotnie wezwał fundację do usunięcia braków formalnych pozwu, potem do rozbicia roszczeń i podania sposobu, w jaki wyliczono ich wartość.W listopadzie Temida zdecydowała, że właściwy do rozpoznania tej sprawy jest nie sąd okręgowy, ale rejonowy. 1 grudnia 2005 roku fundacja złożyła zażalenie na to postanowienie. Teraz są dwie możliwości: albo zażalenie rozpatrzy sąd apelacyjny, albo sprawa trafi od razu do sądu rejonowego. Wszystko zależy od tego, czy sąd przychyli się do wniosku fundacji i zwolni ją z kosztów sądowych, czy też ta wpłaci tzw. wpis w razie odrzucenia jej prośby. Prezydent Adam Fudali zaznacza, że takie sprawy woli rozwiązywać na drodze negocjacji. Jak dodaje, gmina od przynajmniej trzech lat próbowała dogadać się z Signum Magnum, ale nic z tego nie wyszło. – Teraz podejmiemy wszelkie działania dozwolone prawem, aby fundacja opuściła nasz budynek – dodaje prezydent. SM prowadzi w komunalnym obiekcie świetlicę środowiskową i dom dziecka, w którym obecnie przebywa jedna dziewczynka.Na grudniowej sesji radny Romuald Niewelt poinformował, że proces, jaki wytoczyła mu fundacja, zakończył się dla niego wyrokiem uniewinniającym. Ta sprawa, przypomnijmy, zaczęła się podczas sesji, na której zdecydowano o wypowiedzeniu umowy. Radny Niewelt stwierdził wtedy, że w przypadku fundacji „mamy do czynienia również z problemem moralnym”. Signum Magnum najpierw zażądała przeprosin i 10 tys. zł zadośćuczynienia, a potem oskarżyła radnego o zniesławienie. 5 grudnia sąd ogłosił wyrok uniewinniający.
Tekst i zdjęcie: WACŁAW TROSZKA

Komentarze

Dodaj komentarz