Groźby wobec posła Matusiaka
Podczas codziennych czynności przeglądania korespondencji, poseł Grzegorz Matusiak znalazł wśród niej nietypowy list. Anonimowy list, który dotarł do jego biura poselskiego w Jastrzębiu-Zdroju, nie tylko zawierał groźby wysadzenia jego samochodu, ale również pozbawienia go życia. Autorzy listu, wysłanego tradycyjną pocztą, dali posłowi 7-dniowe ultimatum na wycofanie się z kandydowania i usunięcie z przestrzeni publicznej jego plakatów wyborczych.
Podczas konferencji prasowej, poseł Matusiak wyraził swoje obawy i niepokój:
- Otrzymałem list anonimowy z groźbami pod moim adresem. Jeśli nie zrezygnuję z kampanii wyborczej w ciągu 7 dni, grozi mi śmierć. Żyjemy w trudnych czasach, gdzie widzimy wiele przestępstw. Mam nadzieję, że policja znajdzie osobę, która w ten sposób grozi kandydatom – mówi poseł Matusiak.
Jego obawy dotyczą nie tylko siebie, ale także rodziny. Poseł Matusiak podkreślił, że nigdy wcześniej nie spotkał się z taką sytuacją, mimo że startuje do parlamentu już po raz czwarty.
Refleksje posła Gaży
Poseł Grzegorz Gaża, który również uczestniczył w konferencji, podzielił się swoimi refleksjami na temat aktualnej sytuacji:
- Mojej rodzinie także grożono. To budzi strach wśród ludzi, którzy ze mną pracują i żyją. Zniechęca to ludzi do zaangażowania się w kampanie czy działalność poselską. Apeluję o spokój i rozwagę – wyznał poseł Gaża.
Nie zwyczajny akt wandalizmu, a zamierzone działania
Po otrzymaniu listu poseł Matusiak zgłosił sprawę do policji. W dniu konferencji został on także przesłuchany przez funkcjonariuszy policji. W trakcie weekendu poseł poinformował o kolejnych atakach w jego kierunku. Jego banery wyborcze zostały dosłownie „zdewastowane”.
Poseł Matusiak jest świadomy, że kampanie wyborcze często są okresem, kiedy dochodzi do różnych aktów wandalizmu. Jednakże, jak podkreśla, zniszczenie w taki sposób banerów wyborczych nie było według niego zwykłym aktem wandalizmu. Banery zostały drastycznie pocięte ostrym narzędziem, co w jego odczuciu wskazuje na celowe i zamierzone działanie, mające na celu dosłowne zniszczenie materiałów wyborczych, tak aby zaszkodzić. Choć straty są nadal oszacowywane, na chwilę obecną poseł potwierdził zniszczenie aż 10 banerów wyborczych.
Inne incydenty
Nie jest to jedyny incydent tego typu. Wcześniej, do biura poselskiego Barbary Dziuk wtargnął mężczyzna z plakatem wyborczym z kontrowersyjnymi hasłami. Takie działania pokazują, że napięcie w kraju jest coraz większe.
Komentarze