Leszek Iwulski
Leszek Iwulski

W czwartkowy wieczór śmietanka polityków Prawa i Sprawiedliwości z naszego regionu spotkała się z szefem rządu w siedzibie Fundacji Elektrowni Rybnik. Wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego poprzedzone było gromkim i entuzjastycznym zagrzewaniem do walki na ostatniej prostej kampanijnej sztafety przez jedynkę na liście Zjednoczonej Prawicy na liście do sejmu Bolesława Piechę. Wśród zebranych dość tłumnie gości można było zobaczyć m.in. kandydatów do sejmu Grzegorza Matusiaka, Julię Kloc-Kondracką, wiceministra spraw zagranicznych Pawła Jabłońskiego, zastępcę prezydenta Raciborza Dominika Koniecznego oraz radnego rybnickiego radnego Karola Szymurę. Obok eleganckich garniturów polityków i samorządowców zauważyć można było także czarne mundury górników, którzy jednoznacznie opowiadali się za kandydatem z Jastrzębia-Zdroju Grzegorzem Matusiakiem oraz luźne ubrania młodych ludzi. Szef rządu Mateusz Morawiecki przemawiał do zebranych ponad 40 minut. Jego wystąpienie miało charakter przede wszystkim mobilizacyjny. Zebrani głośno skandowali "zwyciężymy" i żywiołowo reagowali na słowa prezesa rady ministrów. Mateusz Morawiecki prosił swoich sympatyków, aby wykorzystali każdą sekundę w upływającym do początku ciszy wyborczej do tego, by namówili niezdecydowanych do oddania głosu na Zjednoczoną Prawicę. Według premiera zwyciężył on w poniedziałkowej debacie i ten triumf przypisywał energii, która płynęła od jego zwolenników. Przemówienie premiera było w dużej mierze wymierzone w polityków opozycji, ze szczególnym uwzględnieniem szefa Koalicji Obywatelskiej Donalda Tuska. Przytoczył wielokrotnie czasy, w których rządziła ekipa byłego przewodniczącego Rady Europejskiej i powołując się na wskaźniki makroekonomiczne, wskazywał, że dopiero jego ekipa sprawiła, że Polakom żyje się dostatniej. Morawiecki przekonywał, że jeśli ekipa Donalda Tuska wróci do władzy, wówczas Polskę zaleje fala imigrantów z Azji i Afryki. Wskazał, że jest zdecydowanym przeciwnikiem mechanizmu relokacji uchodźców w Europie. Premier mówił również o mediach, które jednoznacznie porównał z czasami Goebbelsa i Urbana (chodziło mu o media o charakterze liberalnym). Premier wielokrotnie nazwał Donalda Tuska tchórzem, a w pewnym momencie stwierdził nawet, że: - jest to człowiek wyprany z sił i idei. Jak w piosence Budki Suflera można powiedzieć, że silnik rzęzi ostatkiem sił. - Powiedział szef rządu.   

Komentarze

Dodaj komentarz