Dominik Gajda
Dominik Gajda

Piłkarze z Rybnika bardzo potrzebują punktów, aby zapewnić sobie utrzymanie w IV lidze, ponieważ w obecnym sezonie dojdzie do reorganizacji rozgrywek i nawet 10. miejsce może nie dać utrzymania. Po dwóch, wyjazdowych porażkach rybniczanie zagrali na swoim boisku z rezerwami Podbeskidzia Bielsko-Biała, które bardzo dobrze radzą sobie w tegorocznej kampanii. Mecz odbył się dość nietypowo, bo we wtorek 17 października. Trener Dawid Jóźwiak nie mógł w tym starciu skorzystać m.in. z kontuzjowanego Jakuba Kuczery. W składzie zabrakło także Marka Krotofila.
Spotkanie dobrze rozpoczęli miejscowi, którzy próbowali zdominować wydarzenia na murawie.  Szczególnie aktywny był Salvador Pryka po lewej stronie boiska. Dobra postawa rybniczan została nagrodzona w 15. minucie, kiedy to bramkarza gości z rzutu karnego pokonał Jan Janik. Goście szybko odpowiedzieli, w 23. minucie kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Giorgi Merebashvili i było 1:1. Ten sam zawodnik w minucie 30., po szybkim kontrataku, podwyższył na 2:1 dla przyjezdnych. Jeszcze w I połowie na listę strzelców wpisała się Michał Studnicki i obie ekipy schodziły na przerwę przy prowadzeniu rezerw Podbeskidzia 3:1, chociaż rybniczanie w samej końcówce dwukrotnie zagrozili bramce gości. Groźne strzały oddali David James i Paweł Mandrysz. 
Po zmianie stron nadal groźnie atakowali bielszczanie, ale dobrze w bramce ROW-u spisywał się Dominik Stanny. W 54. minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Wiktor Piejak, jednak przegrał pojedynek z bramkarzem gości. W 76. minucie minimalnie chybił z dystansu Paweł Mandrysz. Trzy minuty później przyjezdni przeprowadzili kolejny kontratak, po którym do siatki trafił Patryk Czader. W 81. minucie trafienie zaliczył Radosław Zając i Podbeskidzie II cieszyło się ostatecznie ze zwycięstwa 5:1, które pozwoliło im odzyskać pozycję lidera. 
Rybniczanie nie zaprezentowali się w tym spotkaniu źle, byli jednak mało skuteczni i popełnili zbyt dużo błędów, aby wywalczyć jakiekolwiek punkty.
W najbliższy weekend rybniczanie zagrają na bardzo trudnym terenie w Łaziskach Górnych z miejscową Polonią. Mecz ten zaplanowano na sobotę, 21 października. Początek o godz. 14:00. 

PO MECZU POWIEDZIAŁ 
Dawid Jóźwiak, trener ROW-u

Może to co powiem będzie kontrowersyjne, ale uważam, że byliśmy w tym meczu lepszą drużyną. Oczywiście wynik temu zaprzecza. Drużyna rozegrała bardzo dobry mecz, na pewno lepszy niż ten w Ornontowicach czy Wodzisławiu. O porażce zadecydowały umiejętności czysto piłkarskie naszych rywali. Były w tym starciu momenty kluczowe, w krótkim odstępie czasu mogliśmy doprowadzić do stanu 3:3, tak się nie stało. Chwilę później straciliśmy czwartą bramkę po błędzie własnym. Wracają demony z poprzedniego sezonu, czyli sami sobie strzelamy bramki. Szkoda, że przerwaliśmy serię zwycięstw. Teraz mamy trzy porażki z rzędu i to jest bardzo duży problem. Musimy jednak szukać pozytywów, pomimo naszych problemów kadrowych. Wiedzieliśmy, że październik będzie dla nas bardzo trudny. Ale dla nas każdy mecz jest trudny, nie ważne czy gramy z czołówką, czy z drużynami z dolnych rejonów tabeli. Nikt przed nami się nie położy. Drużyny dodatkowo się mobilizują na mecze z ROW-em. Nie pozostaje nam nic innego jak walczyć i szukać zwycięstwa w każdym spotkaniu. 

ROW 1964 Rybnik – Podbeskidzie II Bielsko-Biała 1:5 (1:3)
Bramki
: Jan Janik (15.) – Giorgi Merebashvili (23., 30.), Michał Studnicki (41.), Patryk Czader (79.), Radosław Zając (81.)
ROW: Dominik Stanny, Jan Janik, Szymon Balcer, Kacper Piekarski, Oskar Brzeziński, Paweł Chłodek, Arystydes Pachucy, Salvador Pryka (84. Krzysztof Porembski), Paweł Mandrysz, David James, Wiktor Piejak (59. Jakub Bębenek). 

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz