fot. LI
fot. LI

Co to jest gańba? Definicja jest pojemna i dotyczy szeregu zjawisk społecznych. To ostatnimi czasu na Śląsku jedno z częściej powtarzanych słów. Google mówi krótko. Gańba to je po polsku "wstyd". Czym jest luft? Tu znaczenie wyrazu jest już dużo prostsze i oznacza ni mniej, ni więcej, jak tylko powietrze. W Rybniku oba te wyrażenia nabrały naprawdę nowego sensu i to w kontekście, na który jeszcze kilka, kilkanaście lat temu nikt nie stawiał. Na walkę ze smogiem. Podczas ostatniej konferencji prasowej władze miasta zobrazowały zmagania o czyste powietrze w mieście, które jeszcze niedawno było kojarzone jako synonim ciężkiego, przenikającego do płuc smogu i niskiej emisji. Briefing prasowy stanowił swoiste podsumowanie walki z tym zjawiskiem. Podczas spotkania z dziennikarzami pojawili się więc prezydent miasta Piotr Kuczera, członek Alarmu Smogowego Emil Nagalewski, komendant straży miejskiej Arkadiusz Kaczmarczyk, rzecznik prasowy straży Dawid Błatoń, rzeczniczka magistratu Agnieszka Skupień oraz kierownik referatu czystego powietrza Adrian Strzelczyk. Prezydent Kuczera zabierając głos, zwrócił uwagę na fakt, że gańby już nie ma, chociaż w walce o czysty luft pozostało sporo do zrobienia. Włodarz miasta nie bez dumy powiedział, że miasto (a przede wszystkim jego mieszkańcy) dokonało tytanicznego wysiłku, by radykalnie zmniejszyć liczbę kopciuchów na terenie miasta, a przez to przyczynić się do obniżenia poziomu niskiej emisji. Najlepiej sukcesy w szrankach ze smogiem pokazują liczby. Unia Europejska dopuszcza aż 35 dni z przekroczonymi normami pyłu zawieszonego PM-10. Dobra jakość powietrza jednakże jest uzależniona także od innych czynników takich jak temperatura powietrza, czy wiatry, tymczasem w Rybniku liczba ta została zredukowana do dziewięciu.  

Edukacja najpierw

Pierwszym i podstawowym elementem walki o "czysty luft" jest odpowiednia promocja i elementy wychowawcze. Dopiero później stosowane są "narzędzia represji", takie jak mandaty. Prezydent Kuczera wskazał: - W mieście ruszyła cała akcja billboardowa i ulotkowa. Ulotka, o której mówię, była szeroko dyskutowana na forum radnych. Było o niej głośno także wśród mieszkańców. Była pokazywana właściwie na wszystkich konferencjach prasowych w całej Polsce. Kampania odbiła się dużym echem w kraju. - Nadmienił włodarz. Ulotka rozeszła się w nakładzie 40 tysięcy egzemplarzy. Była kolportowana w najważniejszych miejscach w mieście takich jak  urząd miasta, biblioteki,  Teatr Ziemi Rybnickiej, halo!Rybnik, domy kultury, Centrum Usług Wspólnych, Zarząd Transportu Zbiorowego, Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, obiekty MOSiRu. Broszura trafiła także (a może przede wszystkim) do skrzynek pocztowych mieszkańców.   Informacje o rybnickiej „gańbie” pojawiły się również na miejskich billboardach, na ekranach w miejskich autobusach, zostały rozesłane też miejskim systemem sms.  

Kopciuchy precz!

W mieście podczas rewolucji antysmogowej znikło dziewięć tysięcy starych, śmierdzących i kopcących pieców po prostu znikło z budynków. Dzisiaj prawdopodobnie użyźniają one glebę na jakichś okolicznych punktów odbioru złomu. Co się z nimi stało? Zostały one niejako zamienione na ekologiczne źródła ciepła, takie jak pompy ciepła, czy też przyłącza gazowe. Za tymi liczbami stoi gigantyczny wysiłek społeczności lokalnej, ale także olbrzymie pieniądze.   W ciągu 5 lat, od września 2018 r. do 29 września 2023 r. rybniczanie złożyli 6270 wniosków o dofinansowanie, zostało realizowanych 4545 przedsięwzięć, dzięki czemu pozyskaliśmy 48 632 673,03 zł. Te pieniądze stały się realnym wsparciem domowych budżetów i przyspieszyły tym samym proces wymiany kotłów. - nadmienia Rzeczniczka magistratu, Agnieszka Skupień. Stare węglowe piece zniknęły także z miejskich obiektów. Ze 188 budynków użyteczności publicznej należących do miasta aż w 182 zostały wymienione źródła ciepła. To samo czeka brakujące sześć pieców do 2025. ZGM posiada 4497 mieszkań, a wśród nich jeszcze tylko 651 lokum z zasobem węglowym. Do 2025 r. te brakujące mieszkania mają być zaopatrzone w ekologiczne źródła ciepła. W ciągu kilku lat na ochronę czystego powietrza zostało wydanych ponad 250 milionów zł, co przekłada się na przynajmniej jeden budżet miasta. To przede wszystkim wydatki poniesione na termomodernizacje budynków użyteczności publicznej takich jak strażnice OSP i szkoły.   

Nie oznacza to jednak końca pracy, ponieważ kopciuchów zostało jeszcze ponad 5 tysięcy. Proces likwidacji tych z lat 2007 - 2012 powinien zakończyć się w tym roku, ale na horyzoncie widać jak majaczą jeszcze dwie ważne daty. Jest to rok 2025 i 2027. Ten pierwszy termin wyznacza konieczność wymiany kotłów wyprodukowanych wcześniej niż pięć lat temu. W tym drugi przypadku mówimy o dacie, po której nie będzie można już korzystać z kotłów trzeciej i czwartej klasy. Oba terminy zostały podane w Śląskiej Uchwale Antysmogowej.

Straż Miejska działa

Prezydent Kuczera zwracał uwagę na trójstopniowy układ z mieszkańcami miasta, jeśli chodzi o pozbywanie się starych zdezelowanych pieców, które produkują zastraszającą ilość pyłu zawieszonego, a w ślad za nim rakotwórczego benzoalfapirenu. Pierwszy ze składników tej umowy to edukacja. Drugim elementem jest dotacja. Dopiero na trzecim miejscu jest kara. Dawid Błatoń z rybnickiej Straży Miejskiej zauważa: – Od stycznia 2020 do października bieżącego roku przeprowadziliśmy 6674 kontrole, wystawiliśmy 224 mandaty za spalanie odpadów albo brak wymiany pieca. Skierowaliśmy 53 wnioski do sądu. Mandaty w wysokości 500 zł wystawiane są w sytuacji, kiedy właściciel nieruchomości nie dopełnił obowiązku wymiany źródła ogrzewania, i jak dotąd nie zrobił też żadnego ruchu w kierunku takiej wymiany. Pouczenia udzielane są w przypadku, kiedy piec nie został wprawdzie wymieniony, ale właściciel nieruchomości jest w trakcie załatwiania formalności związanych z instalacją nowego źródła ogrzewania (np. czeka na podłączenie do sieci gazowej albo ciepłowniczej, na dostawę pieca). W takich przypadkach strażnicy wyznaczają kolejne terminy kontroli.

NGO'sy popierają rybnicką politykę

Emil Nagalewski, Koordynator Polskiego Alarmu Smogowego w województwie śląskim zauważa, że wiele samorządów nie zdecydowało się jeszcze na aktywną walkę ze smogiem. W wielu przypadkach włodarze nie są zainteresowani promocją programu "Czyste powietrze". Dla aktywisty jest to kompletnie niezrozumiałe, bo przecież pieniądze, które spływają do lokalnych firm zajmujących się instalowaniem fotowoltaiki, pieców elektrycznych i ogrzewania gazowego, czy też montażem pomp ciepła. Te środki płyną bezustannie do sklepów, przedsiębiorstw budowlanych, trafiają do gospodarczego krwioobiegu. W wielu miastach pomimo tego, że uchwała antysmogowa obowiązuje od kilku lat, nie ma egzekwowania przepisów. Bez egzekucji przepisów natomiast walka ze smogiem pozostaje bezskuteczna, ponieważ zawsze znajdzie się grupa osób, która nie będzie respektować prawa i w takich przypadkach skuteczniejsza jest taktyka kija niż marchewki. - Takich miejscowości jak Rybnik, gdzie z taką determinacją walczy się o czyste powietrze, nie ma zbyt dużo w Polsce, nie ma zbyt dużo w regionie. Tym większe brawa dla mieszkańców i dla samorządu - mówi Emil Nagalewski. Ekspert ze stowarzyszenia powiedział również, że czasami niechęć do wymiany źródeł ciepła wynika ze zjawiska ubóstwa energetycznego, ponieważ większość programów wsparcia wymiany kopciuchów na nowe bardziej ekologiczne źródła ciepła wymaga, by mieć zabezpieczony wkład własny. Nagalewski dodaje, że w mniejszych miejscowościach walka ze smogiem jest o tyle trudniejsza, że wszyscy siebie znają i że włodarzowi trudno jest zalecić karanie de facto swoich znajomków.

Co dalej?

Adrian Strzelczyk z referatu ochrony powietrza powiedział, że urząd stale pomaga w pozyskiwaniu przez mieszkańców środków. Przykładem jest program "Ciepłe mieszkanie" skierowany do mieszkańców domów jednorodzinnych. Przy okazji tego programu można wymienić drzwi i okna. Czynny jest punkt "Czystego Powietrza", gdzie tylko w tym roku udzielono ponad 1000 porad. - Jako miasto aplikowaliśmy 30 lipca w konkursie.  Jesteśmy liderem w projekcie, w którym wystąpiliśmy o środki zewnętrzne w wysokości ok. 150 milionów zł. . Procentowo środki w największym stopniu trafią do Rybnika. Jako lider będziemy mieć najwięcej pracy, bo przecież mamy do obsłużenia siedem gmin. W najbliższym czasie będziemy składać papiery do międzynarodowego konkursu Innovations in politics. 

Komentarze

Dodaj komentarz