Hotel w palacu
Hotel w palacu


Po zakończeniu II wojny światowej obiekt znacjonalizowano i powstała w nim szkoła rolnicza oraz internat. Opustoszał z końcem lat 90. i stał się własnością skarbu państwa. Odtąd zaczął popadać w ruinę. Do niechronionego obiektu zaczęły się włamania, szabrownicy rozkradli wszystko, co dało się zdemontować i sprzedać. O pałacu zrobiło się głośno, kiedy Michael Jackson poszukiwał w Polsce terenów inwestycyjnych. W gminie zjawili się jacyś ludzie, rzekomo działający w imieniu piosenkarza. Obejrzeli zabytek, ale zrezygnowali z jego kupna, tłumacząc to bezpośrednią bliskością kopalni Budryk. Wyjechali i już nie wrócili. W związku z późniejszymi skandalami wokół Jacksona władze gminy były nawet zadowolone z takiego obrotu sprawy.W 1998 roku w Ornontowicach pojawili się właściciele spółki Colloseum, zainteresowani nabyciem pałacu. Wtedy był on już własnością gminy, która kłopotliwy dla niej zabytek sprzedała. Zarobiła na tej transakcji około 660 tys. zł. Potem, dzięki zyskom z akcji, jakimi obracało Colloseum, drugie tyle. Nowy właściciel powstrzymał proceder dewastacji zabytku. Jak szacują w gminie, w renowację pałacu spółka zainwestowała jakieś 3 mln zł. – Wyremontowano stropy, wzmocniono pałacową wieżyczkę i położono zewnętrzny tynk – wylicza Kazimierz Adamczyk, wójt Ornontowic. Na tym jednak renowacja się zakończyła, bo właściciele Colloseum znaleźli się w kręgu zainteresowania organów ścigania. Spółka została postawiona w stan upadłości, a obiektem zaczął zarządzać syndyk. W dwa lata po ogłoszeniu upadłości Konsorcjum Finansowo-Inwestycyjnego „Colloseum” oraz w rok po aresztowaniu jego prezesa Józefa Jędrucha siedzibą byłego konsorcjum zainteresował się inwestor z Holandii. Jest on właścicielem sieci hoteli w kraju tulipanów i Niemczech. Przedwstępna umowa kupna podpisana została już w czerwcu 2005 roku. Jak wynika ze złożonego w gminie wniosku, nowy właściciel zamierza w pałacu prowadzić działalność hotelarską, gastronomiczną oraz fizjoterapię. Umowa opiewa na 1,5 mln zł plus VAT. Do sfinalizowania transakcji konieczne są jeszcze uzgodnienia. Kiedy nastąpią, na razie pozostaje tajemnicą. Decyzja odnośnie terminu podpisania umowy pozostaje w rękach Mirosława Możdżenia, syndyka masy upadłościowej Colloseum. Wioletta Siwert, pełnomocnik holenderskiego inwestora, potwierdza, że nie ma jeszcze umowy własności. – Planów mamy dużo. Jednak mówić o nich będzie można dopiero po podpisaniu ostatecznej umowy – wyjaśnia.Z początkiem stycznia br. pod ciężarem śniegu zawaliła się należąca do pałacowego kompleksu stuletnia stodoła. Jak wyjaśnia wójt, od dwóch lat była zgoda konserwatora zabytków na jej rozbiórkę. Przypuszczalnie ktoś, szukając drewna na opał, wyciął podtrzymujące konstrukcję dachu belki. To wystarczyło, by osłabiony dach, pod naporem zalegającego na nim śniegu, runął.Teks i zdjęcie: (MS)

Komentarze

Dodaj komentarz