Łukasz Kohut Poseł do Parlamentu Europejskiego / Wikimedia Commons
Łukasz Kohut Poseł do Parlamentu Europejskiego / Wikimedia Commons

Czas szybko płynie – zwłaszcza ten spędzany w miłej atmosferze – Świąt i Nowego Roku. Mamy przed sobą prawie cały 2024 rok. Rok ważny dla Śląska, Polski, Europy i całego świata. I niby o każdym nadchodzącym można by tak napisać, ale przyjrzyjmy się mapie drogowej bieżącego roku.

Po pierwsze – Śląsk. Kolejny rok, gdzie ogromne pieniądze na transformację energetyczną i pieniądze z KPO leżą na stole. Prawie 6 miliardów euro z funduszy europejskich dla województwa śląskiego. Już w styczniu spotkanie polskiego rządu z Komisją Europejską w sprawie odblokowania wszystkich funduszy europejskich, a najpóźniej w kwietniu wypłata zaległych środków. Ogromne wyzwanie, bo środki z KPO trzeba rozsądnie wydać do końca 2026 roku. Wyzwanie tym większe, że trwa proces przywracania praworządności po ośmiu latach destrukcji demokratycznego systemu politycznego.

Będzie to też rok kolejnej próby uznania języka śląskiego za język regionalny i Ślązaków za mniejszość etniczną. Rok kiedy „Mianujom mie Hanka” zawita do Sejmu – już moja w tym głowa. Rok, gdy Katowice i wszystkie uczelnie z tego miasta dzierżą berło Europejskiego Miasta Nauki. Duma! I końcówka roku kiedy zapadnie finalna decyzja czy Katowice i Metropolia zostaną Europejską Stolicą Kultury w 2029 roku.

Dla Polski to obecnie czas przywracania praworządności, rozliczeń, powrotu rzetelnych mediów publicznych i co moim zdaniem niezwykle istotne wykucie sobie roli lidera wschodniej flanki w Unii Europejskiej. Rolą i żywotnym interesem Polski jest zbudowanie koalicji państw, które będą wspierać walczącą Ukrainę, a później wspierać i jednocześnie surowo nadzorować postępy Ukrainy na jej drodze do Unii Europejskiej. I to powinno się wydarzyć nawet kosztem zablokowania w końcu Węgier w Radzie Europejskiej!

Dla Europy to trudny rok – wybory europejskie, w wielu krajach szaleją populizmy – duże wyzwanie dla nowego Parlamentu Europejskiego i nowej Komisji Europejskiej. Rok, gdy trzeba będzie być gotowym na ewentualny izolacjonizm w Stanach Zjednoczonych i gdy trzeba będzie wspólnie – praktycznie bez narzędzi  (bo rozmowy o zmianach traktatów to melodia przyszłości) - bronić Europy przed agresorem ze wschodu.

Na końcu świat – wyzwania związane ze sztuczną inteligencją, wojna w Ukrainie, konflikt na Bliskim Wschodzie, zagrożenie konfliktu na linii Tajwan-Chiny.

Będzie się działo. Nie możemy zwariować. Wszystkim czytelnikom Nowin życzę siły na ten rok, zdrowia i wiele szczęścia. Czasami wyzwania sprawiają, że jesteśmy silniejsi. Oby tak było i tym razem!

Łukasz Kohut

3

Komentarze

  • i to wszystko 21 stycznia 2024 18:17Pomylka ,mialo byc:"." Gęby za LUD krzyczące sami lud wyciulają"
  • MBTM 20 stycznia 2024 15:56No właśnie, Pan poseł niestety ma rację, "rozmowy o zmianach traktatów to melodia przyszłości" Jako Europa przespaliśmy powstanie państwa europejskiego, i dziś grozi wschodnim krajom UE atak ze strony Rosji. Język śląski to w sumie temat wtórny, lepiej byłoby uczyć dzieci angielskiego, by w perspektywie utworzenia państwa europejskiego nie było problemów wprowadzenia angielskiego jako urzędowego w UE. Nie mam nic przeciwko statusowi języka dla śląskiego, sam ten język rozumiem, używam z tymi którzy go używają podczas rozmów, i to nie na poziomie "Bercika" ze Świętej Wojny, tylko często żartuję sobie z przyjezdnych używając zdań typu, "eintopf na einbrynie ze magiwyfrlym, a inkszymi korzynioma", albo "briftryjger przitachoł loncetel we lonbojtlu ze pyndzyje" ;-), ale ten język przyszłości nie ma. Przyszłość to Śląsk w państwie Europejskim z językiem angielskim jako urzędowym.
  • Piotr 20 stycznia 2024 12:19Dlaczego juz nie chodze na wybory --poniewaz w Polsce nie ma i nie bylo DEMOKRACI ." Gęby za LUD krzyczące i sam lud znudzą"....Demokracja to jest tam gdzie każdy moze każdemu do PITa zajrzeć np. Norwegia... Demokracja to jest tam gdzie rodziny "władzy" mają prawa ochronne ale są pod kontrolą społeczną a nie państwem kolesi wzajemnie siebie zatrudniających na intratnych za intratne pieniądze posadach ....Demokracja to jest tam gdzie ludzie spracowani żyją godnie i mają Emer Stażowe a państwo nie wspomaga finansowo cwaniactwa na hasła rządzących . Ja gdy zrozumialem, gdy dotarło do mnie ze Polską rządziło do tej pory juz tyle ugrupowań i wszystkie one oszukiwały spoleczenstwo , ja na jakie-kolwiek wybory przestaje chodzić ,nie ma sensu gdyz chodzenie na nie jest tak jak dokarmianie tlustych kotow i Ich rodzin z kast ktore dorywają sie w danej chwili do wladzy. Chodzenie na wybory w obec tak wysokiego zakłamania stało sie bezsensem maskującym pseudo demokracje oszustow. .

Dodaj komentarz