Dobrowolna ekologia


Jak wyjaśnia wicestarosta Wincenty Klyta, inicjator całego przedsięwzięcia, generalną zasadą będzie dobrowolność. – Na pewno nie przekonamy wszystkich, ale zrobimy wszystko, by naszym atutem były argumenty natury ekonomicznej – mówi.Wkład własny mieszkańców poszczególnych domostw miałby wynieść ok. 35 proc. kosztów całego przedsięwzięcia. Resztę pokryłyby dotacje z Wojewódzkiego i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska oraz z innych dostępnych ekofunduszy, pod uwagę bierze się również możliwość skorzystania z dotacji unijnych. Pozyskiwaniem środków finansowych zajmie się powiat wespół z gminami. To w dużej mierze od skuteczności tych poczynań będzie zależeć tempo realizacji programu.Wszystko ma się rozpocząć od spotkań informacyjnych z mieszkańcami poszczególnych gmin i sołectw. Wincenty Klyta zapewnia, że pierwsze odbędą się już w lutym. Potem mieszkańcy otrzymają do wypełnienia ankiety. Na podstawie zebranego i opracowanego materiału poszczególne gminy opracują tzw. audyt energetyczny. Wtedy będzie już wiadomo, w których częściach powiatu jest największe zainteresowanie akcją.Na razie przedstawiciele powiatu podpisali umowę z firmą, która wysonduje zainteresowanie modernizacjami w poszczególnych gminach i opracuje całościowy program. Powiat zapłaci za niego pieniędzmi z Powiatowego Funduszu Ochrony Środowiska, na który co roku trafia niespełna 400 tys. zł. Wincenty Klyta ma nadzieję, że pierwsze modernizacje domowych kotłowni rozpoczną się w maju.
Tekst i zdjęcie: (WaT)

Komentarze

Dodaj komentarz