Marek Pietras
Marek Pietras

Rybniccy piłkarze przygotowują się do piłkarskiej wiosny 2024. Podopieczni Dawida Jóźwiaka byli na obozie w Kamieniu, rozgrywają także mecze kontrolne. Wszystko to ma pomóc w utrzymaniu ROW-u w reorganizowanej IV lidze. W ostatnią sobotę rybniczanie, na sztucznym boisku przy ul. Gliwickiej, zmierzyli się z drużyną Tempo Paniówki.

Początek meczu wyglądał, z perspektywy rybniczan, nieźle. Gola na 1:0 zdobył Paweł Mandrysz i wydawało się, że ROW zdominuje rywala, występującego na co dzień w klasie okręgowej. Tak się jednak nie stało. Goście doprowadzili do wyrównania, po ładnym uderzeniu z rzutu wolnego. Po jednej z kontr, miejscowi ponownie prowadzili, a na listę strzelców wpisał się Arystydes Pachucy. Chwilę później znów był remis, po tym jak rybniccy obrońcy zaspali po wrzutce piłki w pole karne z rzutu wolnego. Dość łatwo obiegł ich piłkarze rywali i strzałem głową pokonał bramkarza ROW-u. Kilkanaście minut później było 3:2 dla gości, którzy zdobyli bramkę w bardzo podobny sposób, jak przy drugim trafieniu. Tym razem jednak piłka była dośrodkowana z rzutu rożnego. 

Po przerwie obaj trenerzy dokonali zmian w swoich zespołach, które stworzyły sobie po kilka okazji do zdobycia bramki. Tak się jednak nie stało i ostatecznie ekipa Tempo Paniówki cieszyła się z wygranej 3:2. 

Kolejnym sparingowym rywalem rybniczan będzie ekipa Unii Turza Śląska, w barwach której zagra m.in. Jakub Kuczera, który jeszcze jesienią strzelał bramki dla ROW-u. 

PO MECZU POWIEDIZAŁ 
Dawid Jóźwiak, trener ROW-u

Przegraliśmy ten sparing trochę na własne życzenie. Straciliśmy trzy bramki po trzech stałych fragmentach gry, nie ma na to wytłumaczenia. To spory materiał do analizy. Bardzo uczulamy zawodników na to, że tracimy zbyt dużo bramek właśnie po stałych fragmentach gry. Niestety, o tym decydują indywidualne umiejętności zawodników. Stojąc jeden na jeden z rywalem, bo tak kryjemy, nie może być tak, że zawodnik rywala robi dwa kroki i oddaje strzał. Będziemy nad tym pracować, ale jak powiedziałem, zachowanie w takich sytuacjach – w dużej mierze zależy to od czysto piłkarskich umiejętności. W ostatnich sparingach widać już, że przyjście do zespołu Kamila Spratka, to jest spore wzmocnienie. Robi różnicę na boisku. Przyszedł tutaj, aby nam pomóc w walce o utrzymanie i wierzę, że tak będzie. Po odejściu Kuczera i Piejaka, musimy znaleźć nowego napastnika. Dołączył do nas Sikora i to pewnie on będzie grał jako najbardziej wysunięty zawodnik. Są też jeszcze inni napastnicy, więc będziemy obserwować ich formę i decydować o składzie przed każdym meczem. Zostały nam jeszcze dwa sparingi, z Turzą Śląską i Knurowem i to będą takie bezpośrednie przygotowania do ligi. Zagramy tam z normalnymi zmianami, nie tak jak do tej pory na dwie jedenastki. Wierzę, że do ligi będziemy przygotowani optymalnie. 

ROW 1964 Rybnik – Tempo Paniówki 2:3 (2:3)
Bramki dla ROW-u: Paweł Mandrysz, Arystydes Pachucy

Komentarze

Dodaj komentarz