Marek Pietras
Marek Pietras

Piłkarze z Rybnika rozpoczęli piłkarską wiosnę 2024. Podopieczni Dawida Jóźwiaka w przerwie zimowej byli na obozie w Kamieniu i rozegrali osiem sparingów. Doszło też do kilku zmian w kadrze, głównie w ofensywie. ROW będzie walczył, aby jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie, co nie będzie proste, ponieważ po tym sezonie dojdzie do reorganizacji IV ligi i spadkiem są zagrożone drużyny od 10. miejsca w dół. Pierwszym rywalem Zielono-Czarnych była Kuźnia z Ustronia, którą rybniczanie na jesień ograli 2:1. 
Mecz dla miejscowych rozpoczął się idealnie. W 4. minucie Sikora dokładnie dograł do Jamesa, ten dośrodkował, a piłkę strzałem głową do bramki Kuźni skierował Mandrysz. Od tego momentu więcej z gry mieli goście, ale ich akcje nie powodowały jakiegoś zagrożenia przed bramką ROW-u. Pomimo to, ustronianie powinni wyrównać w 17. minucie. Wtedy to, w niegroźnej sytuacji, Pryka podał do napastnika Kuźni, ten jednak nie trafił praktycznie do pustej bramki. W 35. minucie po strzale głową Sikory, piłka odbiła się od poprzeczki i obie ekipy na przerwę schodziły przy jednobramkowym prowadzeniu ROW-u. 
Druga połowa rozpoczęła się od strzału Jamesa. Później na murawie trwała zażarta walka, sędzia często przerywał grę. Lepsze sytuacje strzeleckie wypracowali sobie rybniczanie, ale albo mieli problem z trafieniem w światło bramki, albo dobrze spisywał się bramkarz gości.  
Gdy wydawało się, że piłkarze z Rybnika będą cieszyli się ze zwycięstwa 1:0 i dopiszą sobie do tabeli bardzo cenne trzy punkty, w 90. minucie pięknym strzałem z rzutu wolnego bramkarza gospodarzy pokonał Bui Mykola. Ostatecznie więc oba zespoły podzieliły się punktami, ale dużo bardziej zadowoleni z takiego rezultatu byli przyjezdni. 
W niedzielę, 17 marca rybniczanie pojadą na mecz do Tychów, gdzie zmierzą się z rezerwami miejscowego GKS-u. Początek spotkania o godz. 11:00. 
 
PO MECZU POWIEDZIELI 
Dawid Jóźwiak, trener ROW-u

Uważam, że mieliśmy zdecydowanie więcej okazji do zdobycia bramek niż nasz rywal. Straciliśmy dwa punkty na własne życzenie. Mówiliśmy sobie w przerwie, że musimy strzelić drugą bramkę, ponieważ jednobramkowa zaliczka to niewiele. Jak zwykle mieliśmy sporo okazji, ale ich nie wykorzystaliśmy i musimy nad tym cały czas pracować. Brakuje nam chłodnej głowy. Oczywiście cieszę się, że stwarzamy sobie te okazje do zdobywania bramek, ale musimy je zamienić na gole, doprowadzać do prowadzenie trzy, cztery zero i potem rywal może nam nawet w końcówce strzelić bramkę, ale ona nie będzie miała znaczenia. Dziś ma, gol w 90. minucie odebrał nam dwa punkty. Nastawiamy się, że w każdym meczu będziemy walczyć o zwycięstwo. Nie ważne z kim będziemy rywalizować. Jest nam bardzo źle z tym, że straciliśmy dziś dwa punkty. Musimy sobie je odbić w Tychach. 

Kamil Sikora, napastnik ROW-u
Można powiedzieć, że jestem wychowankiem ROW-u i bardzo się cieszę, że wróciłem do tej drużyny. Powrót do domu zawsze cieszy. Tutaj jest wszystko, czego potrzebuje zawodnik. Kibice, stadion, potencjał żeby odnosić sukcesy. Uważam, że w dzisiejszym meczu popełniliśmy kilka błędów, które musimy skorygować. Na pewno czujemy niedosyt, bo mieliśmy sytuacje, aby ten mecz zamknąć. Musimy przeanalizować to spotkanie i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Nie może być tak, że mecz, który powinniśmy wygrać, tylko remisujemy. Uważam, że mamy sporty potencjał w ofensywie. Gramy w systemie, który stosują dużo lepsze drużyny od nas. Wierzę, że będzie to przynosiło nam sporo bramek. 

ROW 1964 Rybnik – Kuźnia Ustroń 1:0 (1:0)
Bramki
: Paweł Mandrysz (4.) – Bui Mykola (90.)
ROW: Dominik Stanny, Jan Janik, Jakub Dankowski, Szymon Balcer, Paweł Chłodek, Kamil Spratek, Paweł Mandrysz, Fabian Włodarczyk, Salvador Pryka (46. Jakub Koseła), James, Kamil Sikora.
 

Komentarze

Dodaj komentarz