Sąd się odważył


Przypomnijmy, jak do tego doszło. W grudniu zeszłego roku, dzień przed Wigilią, mieszkaniec Gorzyc miał stawić się do wodzisławskiej straży miejskiej w celu zapłacenia mandatu za przekroczenie dopuszczalnej prędkości na ul. Bogumińskiej. – Rzekomo miałem poruszać się z prędkością 82 km na godzinę w terenie zabudowanym. Dowodem na to było zdjęcie zrobione przez fotoradar. Co prawda na zdjęciu rozpoznałem siebie, ale nie można było ustalić, w jakim miejscu było ono wykonane, czy był to teren zabudowany, czy nie. Równie dobrze mógł być to teren niezabudowany – opowiada mężczyzna.Nie przyznał się do wykroczenia. Ponadto stwierdził, że straż miejska może nałożyć mandat najpóźniej do jednego miesiąca od daty wykroczenia. W jego przypadku termin ten został znacznie przekroczony. Mimo to strażnicy domagali się uiszczenia karnych 200 zł. Sprawę skierowali do Sądu Grodzkiego w Wodzisławiu. Ten wydał wyrok zaoczny, nakładając na Tomasza D. karę 200 zł grzywny i 50 zł kosztów sądowych. Odwołał się od tej decyzji. Podczas rozprawy poruszył sprawę, iż w świetle obowiązujących przepisów straż miejska nie ma uprawnień do kontrolowania prędkości pojazdów. Zgodnie z ustawą o ruchu drogowym służbami uprawnionymi do kontroli prędkości pojazdów jest policja, straż graniczna i żandarmeria wojskowa.„Sąd Rejonowy w Wodzisławiu Śl. podzielił zdanie obwinionego i uznaje, że w świetle obowiązującego Prawa o ruchu drogowym strażom miejskim nie przysługują uprawnienia do kontroli ruchu drogowego” – takie było uzasadnienie sądu.– Mam satysfakcję z tego, że sąd odważył się wydać wyrok zgodny z prawem, choć niepopularny, wskazując, że straż miejska nie ma prawa nakładać mandatów na kierowców za wykroczenia drogowe i równocześnie przekroczyła swoje uprawnienia – dodaje nasz Czytelnik.Sprawa pana Tomasza będzie miała dalszy ciąg. Wodzisławska straż miejska złożyła apelację.Adam Krzyżak, prezydent Wodzisławia: – Straż miejska złożyła apelację. Poczekamy na orzeczenie sądu wyższej instancji. Nawet jeżeli wyrok zostanie utrzymany, to będzie on obowiązywał tylko w tej sprawie, a nie ogólnie.***Jan Serwotka, wiceprezydent Wodzisławia: – Fotoradar miał służyć zwiększeniu bezpieczeństwa na drodze i nam się to udało, co potwierdza także policja. Często sami mieszkańcy proszą o wysłanie straży z fotoradarem w dane miejsce, bo widzą skuteczność tego urządzenia – mówi wiceprezydent.***Stanisław Wileński z biura rzecznika praw obywatelskich w Warszawie: – Sprawą uprawnień straży gminnej (miejskiej) do wykonywania czynności z zakresu kontroli ruchu drogowego zajmował się rzecznik praw obywatelskich w listopadzie zeszłego roku. Zwracał on uwagę, że przepisy rozporządzenia MSWiA, które dają takie uprawnienia strażnikom, są niezgodne z obowiązującą ustawą, która jest aktem wyższego rzędu.Z odpowiedzi ministra spraw wewnętrznych i administracji przepis w ustawie ma być zmieniony. Rzecznik nie ma możliwości ustawodawczych. My tylko możemy wskazywać na nieścisłości. To, że straż miejska karze kierowców mandatami, opierając się na rozporządzeniu, nie dziwi. Bałagan prawny w Polsce jest olbrzymi. Wystarczy tylko podać, że Trybunał Konstytucyjny wskazał, że ponad 200 aktów prawnych dotychczas obowiązujących w Polsce jest niezgodnych z Konstytucją RP, ustawą najwyższą. Oto ogrom tego zjawiska.Nie widzi również problemu, by ktoś z kierowców, którzy zostali przyłapani przez strażników miejskich na przekroczeniu prędkości, czuł się pokrzywdzony tym, że dostanie mandat. – Skoro przekroczył prędkość, to znaczy, że złamał przepisy. Inną sprawą jest natomiast bałagan prawny – dodaje Wileński z biura RPO.Tomasz Skłodowski, rzecznik MSWiA. – Jesteśmy zaskoczeni tymi wyrokami. Straż miejska zgodnie z rozporządzeniem ministra posiada takie uprawnienia. Ponadto odpowiednia nowelizacja ustawy o ruchu drogowym jest już w Sejmie. Kiedy będzie głosowana, trudno mi odpowiedzieć.(BK)

Komentarze

Dodaj komentarz