20021408
20021408


- Środowisko ludzi, którzy nie posiadają tytułów artystów, ale sztuka nie jest im obojętna i twórczość wypełnia im czas po pracy w zupełnie innych zawodach prężnie działał od połowy lat 80. Później nadeszły trudne chwile. Upadły przyzakładowe domy kultury, osiedlowe świetlice swoją ofertę ukierunkowały na młodzież. Każdy tworzył pokątnie. W domach powstawały obrazy, rzeźby, wiersze, fotografie. Brakowało mobililizacji, aby odbudować struktury amatorskiego ruchu artystycznego - mówi Edward Duboniewicz, szef RSTK.Dopiero w 1995 roku grupa emerytów, którzy przed kilkunastu laty prężnie działali w przyzakładowych domach kultury postanowiła wskrzesić RSTK w Jastrzębiu. W gronie osób stawiających na odbudowę ruchu znaleźli się między innymi Edward Duboniewicz, Wiesław Leon Binkiewicz, Kazimierz Skórski, Stanisława Piech. To oni postanowili skrzyknąć osoby, których nie zadawala szare życie w blokowiskach, ale w wolnych chwilach oddają się malarstwu, rzeźbieniu, pisaniu wierszy czy też fotografice. Okazało się, że takich twórców w mieście i jego najbliższych okolicach nie brakuje. Szybko też udało im się znaleźć miejsce, w którym mogli prezentować owoce swojej twórczości. Zgłosili się do księdza Antoniego Pudlika, proboszcza parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Zdroju. W katakumbach tego kościoła otwarta została galeria RSTK.- Katakumby stały się miejscem organizacji szeregu imprez. Tam odbywały się wieczory literackie, recytacje poezji, rozstrzygnięcia konkursów organizowanych przez nasze stowarzyszenie - mówi szef RSTK.Co roku kierowane przez niego stowarzyszenie jest współorganizatorem ogólnopolskiego konkursu literackiego o „Złote Pióro” oficyny wydawniczej „TAD”, która wydaje tomiki wierszy poetów skupionych w RSTK. Ponadto przygotowywane są zbiorowe wystawy malarskie i rzeźby osób zrzeszonych w stowarzyszeniu.Kiedy przed czterema laty przy ul. Cieszyńskiej otwarta została restauracja „Harjan” jej właściciele zaproponowali Wiesławowi Binkiewiczowi lokal na organizację wystawy. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Z czasem swoje wystawy w „Harjanie” mieli niemal wszyscy twórcy z RSTK.Ostatnim wydarzeniem w salach restauracji było otwarcie pośmiertnej wystawy Ludwika Holesza, zmarłego przed czterema laty najbardziej znanego malarza naszego regionu rodem ze Świerklan. Obok jego obrazów prezentowane są też prace jego córki i wnuka. Na wernisaż przybył zespół ludowy „Paulinki”, recytowane były też wiersze poetów skupionych w RSTK.- W „Harjanie” mamy doskonałe możliwości do organizacji tego typu imprez. Nie rezygnujemy zarazem z katakumb kościoła w Zdroju. Jednak w restauracji mamy możliwość przygotowania imprez o charakterze biesiadnym. Jej właściciele są otwarci na nasze propozycje. Mam nadzieję, że jeszcze przez dobrych kilka lat „Harjan” będzie prawdziwą kulturalną oazą w naszym miescie - mówi E. Duboniewicz.

Komentarze

Dodaj komentarz