O wyższości rzepaku nad ropą


- Biodieslem interesujemy się od dawna. Przez sześć miesięcy do grudnia ubiegłego roku jeździliśmy na takim paliwie, potem przestaliśmy z powodu podniesionej akcyzy. Ta koncepcja jest więc kontynuacją tematu - mówi Ryszard Rudnik, prezes zarządu PKM Racibórz.Biopaliwo sprowadzane było z Czech, w Polsce nikt nie zajmował się jego produkcją. Litr kosztował dwa złote, podczas gdy cena oleju napędowego wynosiła około 2,40 zł. Jednak po wprowadzeniu akcyzy na paliwo ekologiczne cena litra przekroczyła trzy złote i wykorzystywanie go przestało mieć rację bytu. Ryszard Rudnik mówi, że w przepisach jest luka pozwalająca ominąć akcyzę, jeżeli biodiesel produkowany będzie na własne potrzeby. Niedawno wraz z prezydentem miasta Adamem Hajdukiem był w słowackim Lucenecu oglądać linię produkcyjną austriackiej firmy specjalizującej się właśnie w urządzeniach do wytwarzania biopaliwa.- Są to urządzenia bardzo małe, mieszczące się w kontenerach, jakie zwykle oglądamy na tirach. Mają różną wydajność - od 200 do 500 litrów na godzinę. Produkcja jest całkowicie automatyczna, dosłownie z jednej strony podpinana jest rura tłocząca olej rzepakowy, z jej drugiej strony wypływa już biodiesel. Do obsługi wystarczy jedna osoba - tłumaczy prezes.Jego zdaniem biodiesel ma same zalety. Jako paliwo jest tak samo wartościowy jak zwykły olej napędowy. Aby go stosować, nie trzeba przerabiać silników. Spaliny są czystsze - nie zawierają szkodliwych czy wręcz trujących składników, jakie tkwią w ropie naftowej, czyli metali ciężkich, węglowodorów. Do produkcji biodiesla wykorzystywany jest surowiec odnawialny - rzepak, roślina, która co roku może być zasiewana. Złoża ropy naftowej przeciwnie, wyczerpują się. Uprawa rzepaku może odbywać się na terenach skażonych przemysłem ciężkim, a więc w wielu rejonach Górnego Śląska, co daje szansę naszemu regionowi na rozwój rolnictwa. Produkcja paliwa ekologicznego jest wydajna - z jednego litra oleju roślinnego uzyskuje się blisko litr biodiesla. Do wytworzenia tony paliwa ekologicznego potrzeba około trzech ton rzepaku. Tabor PKM i pozostałych firm miejskich, jak np. wodociągów czy Zakładu Usług i Higieny Komunalnej, rocznie zużywa około miliona litrów oleju, czyli w przybliżeniu tysiąc ton. Ze wstępnych kalkulacji wynika, że potrzebną ilość około trzech tysięcy ton rzepaku byliby w stanie zapewnić rolnicy z samego tylko powiatu raciborskiego.Przy wyliczaniu kolejnych zalet biodiesla nie można zapomnieć o zasadniczej przeszkodzie w realizacji koncepcji - pieniądzach. Samo urządzenie kosztuje około 400 tys. euro. Środki na jego zakup mogą pochodzić z funduszy ochrony środowiska czy z kredytu. Prezes Rudnik mówi, że zakup zwróciłby się już po trzech latach:- Urządzenie spłacilibyśmy w tym okresie, gdyby udało nam się uzyskać cenę dwóch złotych za litr biodiesla. Wówczas na jednym litrze zaoszczędzilibyśmy ponad 40 groszy, bo zwykły olej kosztuje około 2,5 zł/l.Jak nietrudno się domyślić, w skali roku oznacza to oszczędność ponad 400 tys. zł.Ewentualna decyzja o produkcji biodiesla zapadnie, jeżeli uda się podpisać umowy na dostawy oleju roślinnego po cenach gwarantowanych. Surowiec byłby kupowany w zakładach tłuszczowych, chyba że któraś z raciborskich firm zdecyduje się na jego produkcję. Zdaniem prezesa w Raciborzu są zakłady dysponujące odpowiednimi urządzeniami i zapleczem. Wstępne zainteresowanie udziałem w przedsięwzięciu wyraziła cukrownia, która jest w ciężkiej sytuacji finansowej i walczy o przetrwanie.Szansę na poprawę sytuacji materialnej rolników poprzez uprawę rzepaku widzi wójt Krzyżanowic Wilhelm Wolnik. Na początku maja chce zorganizować spotkanie z plantatorami, na którym ma zamiar przekonać ich do sensu uprawy tej rośliny.

Komentarze

Dodaj komentarz