Dzisiaj w parafii na rybnickich Nowinach wprowadzono nowego proboszcza, to ksiądz doktor Andrzej Marek. Był między innymi ojcem egzorcystą, duchownym w Wyższym Śląskim Seminarium Duchownym w Katowicach, a ostatnio proboszczem w Przegędzy. Ks. Andrzej zastąpił proboszcza Karola Materę, który został skierowany do Brzeźc.
Klucze do parafii nowemu proboszczowi przekazał ks. Marek Bernacki. Nowego pasterza wierni powitali oklaskami, to tradycja tego kościoła. Uroczystość odbyła się na mszy o godzinie 11.
Nowy proboszcz dziękował wszystkim swoim poprzednikom. – Pamiętam jeszcze zaangażowanie księdza Henryk Jośki w budowę tej świątyni. Do seminarium, swoim samochodem, wiózł mnie ksiądz prałat Franciszek Skórkiewicz. To zresztą jego postawa duchowa, duszpasterska urzekła mnie gdy byłem w klasie maturalnej i spowodowała, że ja też zapragnąłem być księdzem. Z kolei ks. Karol Matera, poprzedni proboszcz, przez pięć lat był moim wychowawcą w seminarium duchownym – opowiadał ks. Andrzej Marek.
Mówił, że jest człowiekiem odważnym, a objęcie tak licznej parafii to dla niego zaszczyt. – Kiedy jakiś czas temu odwiedził mnie w Przegędzy ksiądz biskup, rozejrzał się wokół i powiedział: „W życiu jest tak, że jak się urządzisz, to ktoś cię urządzi. Zapytał mnie, czy jestem gotów opuścić parafię w Przegędzy. Odpowiedziałem, że w każdej chwili mogę podjąć nowe wyzwanie, bo ślubowałem posłuszeństwo – powiedział ks. Andrzej Marek.
Nowego proboszcza przywitali parafianie. Przynieśli m.in. olbrzymi kosz z różnymi pysznościami. – Jest i coś mocniejszego, nie znamy jeszcze twoich upodobań kulinarnych. Co lubisz, zachowaj, resztę rozdaj – mówili.
- Chcemy byś nas traktował nie jak stado baranów, ale jak owce – mówił przedstawiciel społeczności parafialnej, ubrany w górniczy mundur. - Jest młody, uśmiechnięty, dobry człowiek – oceniali mieszkańcy Nowin. Na uroczystość przybyli również parafianie z Przegędzy.
Może zainteresuje Cię
Bezlitosny Jastrzębski Węgiel
Cracovia za mocna, Niedźwiadki pokonane
JKH GKS znów na ligowym podium
Play off coraz dalej od Volleya
Wicelider za mocny dla RMKS-u [KOMENTARZE]