Michael Jepsen Jensen tytuł mistrza Europy zdobył już po raz trzeci. Z lewej Anders Mellgren, z prawej Mikkel Michelsen
Michael Jepsen Jensen tytuł mistrza Europy zdobył już po raz trzeci. Z lewej Anders Mellgren, z prawej Mikkel Michelsen


Nazywają go „Li’glad”, co znaczy nieustraszony. Jasnowłosy młokos wygrał tu już dwa lata temu; od tamtego czasu sporo urósł, ale wciąż jeździ znakomicie – szybko i zdecydowanie i walczy zawsze do samej mety. Po turnieju przyznał, że na miniżużlu będzie się ścigał jeszcze tylko w przyszłym roku, potem zamierza przesiąść się na motocykl żużlowy i ścigać na dużych torach.
Dobre czwarte miejsce z dorobkiem 10 punktów zajął rybniczanin Kamil Cieślar; to najlepszy wynik polskiego miniżużlowca w historii mistrzostw Europy rozgrywanych od 2003 roku. Po raz pierwszy też w finale wystąpiło aż trzech Polaków. Szymon Woźniak z Bydgoszczy z 6 pkt był dziesiąty, zaś Marcel Szymko z Gdańska z 4 pkt 12.
W dwóch sobotnich finałach o awans do finału walczyło 10 Duńczyków, dziewięciu Polaków, sześciu Szwedów, jeden Rosjanin i jeden Węgier. Duńczycy awansowaliby w komplecie, gdyby nie regulaminowe ograniczenie, pozwalające na awans nie więcej niż czterech przedstawicieli jednej federacji. To dzięki temu w finale znalazł się Marcel Szymko. Lepiej spisali się Cieślar (10 pkt) i Woźniak (12), którzy pewnie awansowali. Lepsze wrażenie zrobił jednak bydgoszczanin, który zdołał wygrać dwa wyścigi, a w pozostałych był drugi. W finale lepiej spisał się już Kamil Cieślar, który całkiem dobrze radził sobie w pojedynkach ze Skandynawami, nie unikając przepychanek na łokcie.
– Na żużlu właśnie w ten sposób trzeba się ścigać; tak walczy się o podium – mówił po turnieju reprezentant Rybek, który już regularnie dwa razy w tygodniu trenuje na stadionie miejskim na motocyklu żużlowym, by wiosną przyszłego roku, jako pierwszy zawodnik Rybek, zdobyć licencję „Ż”.
– Najważniejsze, że nasi zawodnicy nie odejmują gazu i walczą już ze Szwedami i Duńczykami jak równy z równym. Brakuje nam jeszcze częstszych startów, a bez tego trudno myśleć o sukcesach – komentuje Andrzej Skulski, prezes Rybek Rybnik i główny organizator Pucharu Europy w Rybniku Chwałowicach. Kibice, którzy się tam wybrali, obejrzeli wiele interesujących pojedynków, zwłaszcza w wykonaniu jeżdżących bardzo ofensywnie młodych Duńczyków i Szwedów.
Tytuł wicemistrzowski zdobył aktualny mistrz świata, wysoki Szwed Anders Mellgren, który w dodatkowym biegu pokonał Duńczyka Mikkela Michelsena.
Najszybciej w Rybniku po raz kolejny jeździł inny Duńczyk Thomas Jorgensen, który już w drugim wyścigu pierwszego sobotniego półfinału ustanowił nowy rekord toru (42,87 sek).

Wyniki: 1. M. Jepsen Jensen (Dania) 14 (2 3 3 3 3); 2. A. Mellgren (Szwecja) 13+3 (3 2 3 2 3); 3. M. Michelsen (Dania) 13+2 (3 1 3 3 3); 4. K. Cieślar (Polska) 10 (1 3 1 3 2); 5. T. Jorgensen (Dania) 10 (2 1 2 2 3); 6. R. Jensen 9 (2 3 1 2 1);... 10. Sz. Woźniak (Polska) 6 (3 1 0 1 1); 12. M. Szymko (Polska) 4 (0 2 2 0 0).
Pozostali Polacy: półfinały: I – 11. M. Liszka 5 (0 0 3 1 1); 12. K. Mitko 3 (1 W 0 W 2); II – 12. Ł. Piecha 5 (1 2 1 1 0); 13. M. Curyło 4 (1 0 0 2 1); 14. D. Synowiec 2 (0 1 1 d -)

Komentarze

Dodaj komentarz