Na dwa spotkania z Grzegorzem Mendyką do raciborskiego USC przybyło blisko 100 osób
Na dwa spotkania z Grzegorzem Mendyką do raciborskiego USC przybyło blisko 100 osób

Powód: chcemy zostawić po sobie ślad dla przyszłych pokoleń. Zmiana ustroju państwowego spowodowała, że w ostatnich latach istnieje wręcz w Polsce moda na poszukiwania genealogiczne. Natomiast postęp cywilizacyjny i ułatwiony dostęp do źródeł historycznych te poszukiwania znacznie ułatwił.
Grzegorz Mendyka, prezes Śląskiego Towarzystwa Genealogicznego z siedzibą we Wrocławiu, podkreśla, że w poprzednim ustroju Polski genealogia i chęć poznawania własnych korzeni były blokowane. – Te rzeczy traktowano jako coś szlacheckiego – stwierdza Mendyka. Od lat 90. do dziś w całym kraju powstają stowarzyszenia genealogiczne. – Jedne tworzą osoby poszukujące własnych korzeni, drugie zaś historycy, specjalizujący się w dziedzinie genealogii. Niezależnie jednak, kto jest założycielem organizacji, warto skorzystać z doświadczeń ludzi w niej pracujących – radzi szef Śląskiego Towarzystwa Genealogicznego.
Jak przekonuje Grzegorz Mendyka, poszukiwania przodków wcale nie są takie trudne. Trzeba mieć jednak spory zapał do badań, dużo czasu i niezwykłą cierpliwość. – Bo wszystko jest bardzo łatwe i przyjemne, jeśli bez problemów znajdujemy potrzebne nam dane. Ale w pewnym momencie to nieuniknione, że natrafimy na ścianę, którą trzeba będzie albo ominąć innymi ścieżkami, albo też powoli ją rozbijać – mówi genealog. Mendyka uspokaja jednak, że postęp cywilizacyjny, a zwłaszcza zaś internet, znacznie ułatwiają dziś badania. – Internet to nieograniczone źródło wiedzy, również o naszych przodkach. Może trudno w to uwierzyć, ale ja na przykład odnalazłem swoich przodków, którzy podróżowali amerykańskim statkiem rejsowym pod koniec XIX wieku. A wszystko dzięki temu, że w internecie dostępna jest lista pasażerów podróżujących amerykańskimi statkami – opowiada prezes śląskich genealogów.
Genealogiczną modę da się również zauważyć w urzędach stanu cywilnego. To pierwsze miejsce, gdzie powinniśmy poszukiwać swoich bliskich. – Trudno określić to w liczbach, ale rzeczywiście w ostatnich latach coraz częściej zgłaszają się do nas osoby zainteresowane swoimi protoplastami. Chcą uzyskać informacje o dacie i miejscu urodzenia czy zgonu, dane rodziców itd. – mówi Beata Bańczyk, kierownik raciborskiego USC. – To dla nas dodatkowa praca, bo musimy sięgać do archiwum i wertować księgi. Na pewno więc takich informacji nie możemy udzielić od ręki – podkreśla Bańczyk. USC w Raciborzu ostatnio zorganizował nawet prelekcję na temat poszukiwań genealogicznych. A cenne rady przekazywał właśnie Grzegorz Mendyka ze Śląskiego Towarzystwa Genealogicznego we Wrocławiu.



W Polsce jest dziś ponad 300 tys. nazwisk. Najpopularniejsze to: Nowak (ok. 220 tys. osób o tym nazwisku), Kowalski (132 tys.) i Wiśniewski (104,5 tys.). Dziś nazwisko określa naszą tożsamość, dawniej była to nazwa dla określenia rzeczy, ludzi, roślin, miejsc zamieszkania. W dzisiejszym znaczeniu nazwiskami posługujemy się od przełomu XIX/XX wieku. (Amis)

Komentarze

Dodaj komentarz