W sobotnim meczu Igor Yudin pokazał, że w najważniejszej części sezonu będzie w takiej dyspozycji jak przed kontuzją. Zdjęcie: Wacław Troszka
W sobotnim meczu Igor Yudin pokazał, że w najważniejszej części sezonu będzie w takiej dyspozycji jak przed kontuzją. Zdjęcie: Wacław Troszka

Podobnie było w Lidze Mistrzów. Porażki na wstępie zmagań grupowych nie zapowiadały serii udanych występów i awansu do kolejnej fazy rozgrywek, okraszonych zwycięstwem z mistrzem Włoch Sisley Treviso. Sromotna przegrana w Kazaniu i honorowe pożegnanie LM w hali Jastor, po pięciosetowej walce z mistrzem Rosji. To tylko kilka ważniejszych wydarzeń sezonu, w których diametralnie zmieniały się nastroje sympatyków drużyny wicemistrza Polski.
W ubiegłym tygodniu jastrzębianie zakończyli na własnym parkiecie rundę zasadniczą i rozegrali dwa mecze ćwierćfinału play-off. Za to, co działo się w hali w Szerokiej, nie można jednak obarczać morderczego kalendarza, bo w takim samym rytmie grają przeciwnicy Jastrzębskiego Węgla. W pojedynku z Politechniką Warszawską fatalnie w wykonaniu gospodarzy wyglądała druga odsłona. Przegrali ją do 14, co zostało przyjęte nie tyle z niedowierzaniem, co z przekonaniem, że mecz ze względu na sytuację, w jakiej znajdował się obecny klub Przemysława Michalczyka i Radosława Rybaka, został ustawiony. Wątpliwości rozwiały kolejne dwie odsłony, w których miejscowi nie pozostawili żadnych złudzeń zwolennikom spiskowej teorii rozgrywek. Jakby na potwierdzenie tego, że aktualni wicemistrzowie kraju w składzie, ocenianym jako jeszcze silniejszy niż przed rokiem, mogą na własnym parkiecie przegrać seta z przedostatnim zespołem tabeli do 14, była porażka w pierwszym pojedynku I rundy play-off.
Również szósty w sezonie zasadniczym ZAK Kędzierzyn zdołał w Szerokiej ograć gospodarzy do 14 i do 16, wygrywając całe spotkanie 3:1. Była to jak dotąd największa niespodzianka dwóch rozegranych kolejek play-off. Wynik tego meczu był dostatecznie wymowny, by przywołać wspomnienie ubiegłorocznej, nieoczekiwanie zaciętej batalii z zespołem z Kędzierzyna w tej samej fazie rozgrywek. Wówczas zespół pod wodzą Tomaso Totolo uniknął kompromitacji po fenomenalnych zagraniach Łukasza Kadziewicza (meczbolu dla Kędzierzyna przy stanie rywalizacji 2:2).
Kibice z Jastrzębia obawiają się, czy i tym razem ich ulubieńcy nie sprowokują podobnych wydarzeń. Póki co wskazuje na to więcej niż przed rokiem. Do drugiego spotkania z Kędzierzynem jastrzębianie przystąpili mocno skoncentrowani. Piątkowa porażka podziałała na nich na tyle mobilizująco, że w żadnym z setów ich zwycięstwo nie było zagrożone. Na uwagę zasługuje początek drugiej partii, kiedy ze stanu 4:6 wyszli na prowadzenie 13:6, co było zasługą piekielnie trudniej zagrywki Wojciecha Jurkiewicza. To była pierwsza sytuacja, która rozgrzała publiczność w Szerokiej. Druga miała miejsce w trzecim secie, gdy przyjezdni zniwelowali w końcówce dystans czterech punktów.
Kolejny mecz play-off odbędzie się w Kędzierzynie 14 marca. W najbliższy piątek w Pucharze Polski w Poznaniu siatkarze Jastrzębskiego Węgla zmierzą się o 15.30 z Resovią. Turniej PP potrwa do niedzieli.

Jastrzębski Węgiel – AZS Politechnika Warszawska 3:1 (25:17, 14:25, 25:22, 25:19)
Jastrzębie: N. Iwanow, Jurkiewicz, Yudin, Murek, Prygiel, E. Iwanow, Rusek (libero) oraz Czarnowski, Lins, Łomacz, Gorzewski.
Politechnika: Chaberek, Michalczyk, Rybak, Chudik, Markiewicz, Kowalczyk, Wojtaszek (libero) oraz Malicki, Buszek.

Jastrzębski Węgiel – ZAK Kędzirzyn-Koźle 1:3 (16:25, 25:17, 22:25, 14:25)
Jatrzębie: E. Iwanow,Jurkiewicz, Yudin, Murek, Prygiel, N. Iwanow, Rusek (libero) oraz Łomacz, Czarnowski, Gorzewski, Lins.
Kędzierzyn: Żygadło, Bakumovski, Novotny, Szczygieł, Kurek, Nowak, Mierzejewski (libero) oraz Pilarz, Małecki.

Jastrzębski Węgiel – ZAK Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:18, 25:13, 25:22)
Jastrybie: E. Iwanow, Jurkiewicz, Yudin, N. Iwanow, Murek, Prygiel, Rusek (libero).
Kędzierzyn: Żygadło, Bakumovski, Novotny, Szczygieł, Kurek, Nowak, Mierzejewski (libero) oraz Pilarz, Domonik, Jarosz, Patucha, Małecki.

Komentarze

Dodaj komentarz