W Zofiówce zginął górnik

W trakcie wykonywania tych prac 22-latka zasypały skały lub węgiel.
Po odkopaniu lekarz stwierdził zgon. Zabity był zatrudniony w firmie zewnętrznej, która drążyła wspomniany chodnik. Jak poinformowała Edyta Tomaszewska, rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, sprawą zajął się Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku. To już czwarta w tym roku śmiertelna ofiara wypadków w polskim górnictwie węgla kamiennego. Poprzednią był 36-letni maszynista podziemnej kolejki, który pracował w kopalni Jas-Mos, też należącej do JSW. Zginął 13 marca na poziomie 400 metrów pod ziemią.

Komentarze

Dodaj komentarz