Na kary po 25 lat więzienia za zabójstwo i zgwałcenie ośmioletniego Mateusza Domaradzkiego z Rybnika zostali skazani 23-letni Łukasz N. i 27-letni Tomasz Z. W poniedziałek w wodzisławskim sądzie okręgowym zakończył się trwający ponad rok proces. Miał charakter poszlakowy, bo nie udało się odnaleźć ciała chłopca.
Mimo to prokuratura była pewna swoich ustaleń. Podparła się też tym, że w Polsce zapadały już wyroki o zabójstwo, choć nie było koronnego dowodu: ciała. Z uwagi na drastyczność sprawy proces toczył się z wyłączeniem jawności. Oskarżeni mieli też zarzuty usiłowania gwałtu i wykorzystywania seksualnego innych dzieci w zamian za zabawki i słodycze. Udział mężczyzn w zabójstwie Mateusza niejednokrotnie poddawano w wątpliwość. Uważano, że wszystko zmyślili. Biegli orzekli jednak, że Łukasz N. i Tomasz Z. mają bardzo niski poziom intelektualny, więc jest mało prawdopodobne, aby mogli aż tak konfabulować, bo zabrakłoby im m.in. wyobraźni. Sąd wymierzył im takie kary, jakich żądał prokurator.
Sprawa Mateusza wstrząsnęła całym Śląskiem. Po raz ostatni raz chłopca widziano 6 lutego 2006 roku. Wkrótce policja zatrzymała dwóch mężczyzn podejrzanych o zgwałcenie 12-letniej dziewczynki. Byli to właśnie Łukasz N. i Tomasz Z., którzy przyznali się też do zabójstwa i zgwałcenia Mateusza, a ciało zakopali, tylko nie potrafili wskazać, gdzie. Wyrok nie jest prawomocny. Obrona zapowiedziała apelację.
Komentarze