Czyżby groźna puma wróciła?

Przerażonego psa znaleziono w krzakach około 500 m od domu. Kiedy chciano zamknąć go w kojcu, zaczął się wyrywać i trząść ze strachu.
Na miejsce wezwano policję, straż miejską oraz leśników. Leśniczy Tomasz Majer przyznaje, że nigdy w życiu czegoś takiego nie widział. Nie ma też wątpliwości, że atak był dziełem silnego i dużego kota. Co gorsza, w pobliskich lasach znaleziono szczątki młodych saren, jeleni i dzików. Jak stwierdzili leśnicy, zostały zabite i rozszarpane przez dużego kota. Większość ludzi boi się wychodzić z domów i wypuszczać na dwór dzieci. Czyżby w okolice wróciła słynna puma? Marta Malik, rzecznik prasowa wojewody śląskiego, informuje, że Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach nie zostało powiadomione o incydencie w Książenicach. Tym niemniej natychmiast wdrożono procedury, jakie obowiązują w takich przypadkach w całym kraju.
Na miejsce wysłano wyspecjalizowanych myśliwi, którzy mają zbadać ślady. Jeśli stwierdzą, że zostawiła je puma, do Książenic ruszy grupa łowczych, którzy urządzą obławę, a więc będą chcieli znaleźć drapieżnika, uśpić go, a potem przekazać do ogrodu zoologicznego.

Komentarze

Dodaj komentarz