Polonista potrzebny od zaraz

Stylistyka niektórych pism urzędowych czy instrukcji obsługi potrafi przyprawić o ból głowy. Trudno je rozszyfrować, dlatego zastanawiamy się, kto redaguje te teksty i dlaczego posługuje się tak niezrozumiałym dla przeciętnego człowieka językiem. Czy nie byłoby tu miejsca dla polonistów, których umiejętności i giętki język pozwoliłyby uczynić urzędowe pisma zrozumiałymi dla szarego obywatela?

Po długich bojach
Pani Marzena skończyła filologię polską. Po uzyskaniu dyplomu postanowiła odbyć staż i w tym celu zarejestrowała się w urzędzie pracy. Na tablicy ogłoszeń wyczytała, że w sądzie chętnie przyjmą stażystów z wyższym wykształceniem. – Problemem okazało się przekonanie urzędniczek w pośredniaku, że wykształcenie, które posiadam, nie kwalifikuje mnie wyłącznie do pracy nauczyciela, tym bardziej że nie mam przygotowania pedagogicznego. Z kolei ukończona specjalność tekstologia i edytorstwo nie ogranicza mnie do podjęcia pracy tylko w wydawnictwie – opowiada pani Marzena.
Po długich bojach udało jej się w końcu przekonać urzędniczki i dostała skierowanie na staż. Pomyślnie przeszła rozmowę kwalifikacyjną i rozpoczęła pracę w sekretariacie sądu. – Wykonywałam wszystkie polecenia kierownictwa, m.in. rozpisywałam terminy rozpraw i posiedzeń, porządkowałam pocztę, wysyłałam tytuły egzekucyjne i bankowe, wezwania na rozprawy czy upomnienia. Robiłam wpisy do repertoriów i skorowidzów. Przepisywałam postanowienia sędziów i decyzje i wtedy uzmysłowiłam sobie, że ludzie wykształceni też popełniają wiele błędów. Stylistyka wypowiedzi, gramatyka, nawet ortografia dawały wiele do życzenia – mówi pani Marzena.

Stażyści w sądzie
– Rekrutacja na staż urzędniczy odbywa się w trzech etapach. Ustawa nie wskazuje, jakie kandydat musi mieć wykształcenie. Możemy mieć oczywiście pewne zalecenia, w zależności od działu, do którego chcemy przyjąć, ale nie możemy dyskwalifikować pozostałych. Kandydat nie może być karany, musi wykazać się m.in. nieposzlakowaną opinią, posiadać odpowiednie cechy osobowościowe, mieć podzielność uwagi, wykazać się dobrą znajomością obsługi urządzeń biurowych czy biegłością pisania na komputerze – informuje Aleksandra Poborska z oddziału administracyjnego Sądu Rejonowego w Rybniku.
W jastrzębskim sądzie rejonowym pracę znaleźli m.in. pedagodzy, absolwenci resocjalizacji czy zarządzania i marketingu. W Sądzie Rejonowym w Żorach poinformowano nas, że osoby po studiach filologicznych mają takie same szanse zatrudnienia na stanowisko urzędnicze jak te, które ukończyły inne kierunki. – Osoby przyjęte na staż protokołują na rozprawach, sporządzają wezwania, zawiadomienia, pisma sądowe oraz wykonują wszelkie zarządzenia wydawane przez sędziów czy prace zlecane przez przewodniczących wydziałów lub kierowników sekretariatów – wylicza Joanna Jaworska, wiceprezes Sądu Rejonowego w Żorach.
– Od jakiegoś czasu nie dostajemy etatów przyznawanych przez Sąd Okręgowy, dlatego tym bardziej cieszymy się ze stażystów kierowanych przez urząd pracy. Obecnie staż odbywa osiem osób i są one dla nas dużym wsparciem – podkreśla Kornelia German, kierownik oddziału administracyjnego Sądu Rejonowego w Raciborzu.



Według ustawy osoby starające się o zatrudnienie na stanowisku urzędniczym muszą mieć ukończone studia wyższe z tytułem minimum licencjata, jednak ich kierunek nie jest określony. Chyba że kandydat ubiega się o stanowisko np. asystenta sędziego, wtedy wymagane są studia prawnicze i dodatkowo ukończenie aplikacji. Czymś innym jest staż urzędniczy poprzedzony rozpisaniem konkursu, jak w przypadku każdej pracy państwowej. (Mary)

Imię bohaterki, na jej życzenie, zostało zmienione

Komentarze

Dodaj komentarz