Mirosława Mańka-Lemberska podkreśla, że wakacje spędzone w przedszkolu wcale nie muszą być czasem straconym. Zdjęcie: Ireneusz Stajer
Mirosława Mańka-Lemberska podkreśla, że wakacje spędzone w przedszkolu wcale nie muszą być czasem straconym. Zdjęcie: Ireneusz Stajer

– Czy umieszczanie dzieci w wakacyjnych przedszkolach, wśród dzieci, których nie znają, i z nauczycielką, której nie widzieli, to dobry pomysł?
– Część dzieci odnajduje się bardzo łatwo w nowym otoczeniu. Bez problemu od razu nawiązują kontakt z nauczycielami oraz innymi dziećmi. Jest też grupa przedszkolaków, którzy wymagają dłuższego czasu adaptacji w nowym otoczeniu.
– Z czego wynikają te różnice?
– Dzieci mają różne doświadczenia. Część z nich nie posiada rodzeństwa, więc ma trudności z wchodzeniem w relacje rówieśnicze. Co wcale nie znaczy, że po dłuższym okresie nie nawiążą tych kontaktów. Niejednokrotnie dzieci zyskują w wakacyjnym przedszkolu pozytywne doświadczenia. Po pierwsze, spotykają nowych kolegów i koleżanki. Po drugie, poznają innych nauczycieli, którzy być może zaproponują im nowe formy zajęć.
– Reasumując...
– Przede wszystkim warto nastawić dziecko pozytywnie. Aby tak się jednak stało, rodzice sami muszą wyrobić sobie dobre zdanie o placówce. Dlatego powinni wcześniej sprawdzić, czy przedszkole, do którego trafi nasza pociecha, jest odpowiednio przygotowane. Nieraz bywa tak, że grupa składa się z dzieci w różnym wieku, co nie jest zbyt dobre. Warto zapytać także, czy nauczyciel planuje zróżnicowane zabawy, służące twórczemu rozwojowi dziecka. W trakcie wakacji jest bowiem czas na zabawy teatralne, muzyczne i plastyczne np. twórcze bazgranie, z których wcześniej dzieci korzystały w ograniczonym zakresie, bo nauczyciel musiał realizować podstawy programowe.

Komentarze

Dodaj komentarz